RMF FM donosi, że na Morzu Bałtyckim doszło do dramatycznego zdarzenia. Zatonął polski statek z 16 osobami na pokładzie. Na pomoc poszkodowanym natychmiast ruszyły duńskie służby.
RMF FM podaje, że 3 listopada na Bałtyku zatonęła polska jednostka pływająca o nazwie „Miętus”. Statek odbywał komercyjne rejsy. Zabierał m.in. wędkarzy z Kołobrzegu, którzy wybierali się na ryby na duńską wyspę Bornholm.
Do dramatycznego zdarzenia doszło około 20 kilometrów południowy-zachód od Bornholmu. Po nadaniu przez załogę statku sygnału S.O.S., na pomoc poszkodowanym natychmiast ruszyli przedstawiciele duńskich służb ratowniczych.
Czytaj także: Jakub Filip Kierzkowski - napoleończyk i powstaniec
W operacji ratunkowej udział wzięły dwa śmigłowce i trzy statki. Na pokładzie statku znajdowało się 16 osób. Każdą z nich udało się uratować i bezpiecznie przetransportować na ląd.
RMF FM podaje, że polskie służby o dramatycznym zdarzeniu dowiedziały się dopiero o godzinie 5 rano.
Polski statek zatonął na Bałtyku. Jaka była przyczyna?
Dlaczego polski statek z wędkarzami na pokładzie zatonął? RMF FM podaje, że na ten moment nie ma żadnych informacji na ten temat. Najważniejszą informacją jest jednak to, że udało się uratować każdą z 16 osób, która znalazła się na statku.
Duńskie służby informują, że lekkie obrażenia poniosła tylko jedna z osób, które przetransportowano na ląd. Major Jesper Lyngholm z duńskiej Marynarki Wojennej podaje, że chodzi o uraz głowy, który odniosła podczas transportu. Wojskowy zapewnia jednak, że jest on „niegroźny”.
Osoba poszkodowana znajduje się aktualnie w szpitalu w duńskim mieście Ronne położonym na wyspie Bornholm.
Czytaj także: Ateiści nie wierzą w miłość? Tak twierdzi ten ksiądz [WIDEO]
Czytaj także: Księża otworzyli strzelnicę westernową. To zdjęcie podbiło sieć