Rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn ujawnił, że polski wywiad osiągnął znaczący sukces na Ukrainie. Udało się ustalić lokalizację obozów filtracyjnych, do których Rosjanie przewożą ludność ukraińską z okupowanych terenów.
Polski wywiad ustalił też szczegóły dotyczące całej operacji. Pozyskane informacje wskazują, iż prowadzony w więzieniach i obozach proces filtracji i weryfikacji zatrzymanych Ukraińców trwa od kilku godzin do kilkunastu dni.
„W tym czasie mają miejsce przesłuchania przez FSB, prowadzona jest analiza skonfiskowanych przedmiotów, w tym nośników danych, a nawet aktywności w mediach społecznościowych” – informuje Żaryn.
„Rosjanie sprawdzają, czy zatrzymani mają ślady walk na ciele, a nawet jakie posiadają tatuaże. Jeśli ktoś wzbudzi choćby cień podejrzeń, staje się obiektem represji, które mogą kończyć się śmiercią. Straszny los czeka również tych, którym po ‘pozytywnej weryfikacji’ każe się walczyć w szeregach agresora” – dodaje Żaryn powołując się na to, co ustalił polski wywiad.
Czytaj także: Rosja: Polubił antywojenny post. Otrzymał gigantyczną karę
Żaryn podał przykłady kilku miejsc, w których funkcjonują rosyjskie katownie zidentyfikowane przez polski wywiad – w Doniecku przy ul. Aksakowa 56, w Dokuczajewsku – ul. Niepodległości Ukrainy 19, w Manhuszu przy ul. Tytowa 63, Nowoazowsku – ul. Kommunariv 69 i Starobeszewe przy ul. Paszy Angeliny 30. Dołączył też zdjęcia satelitarne i dokładne współrzędne tych obiektów.
Źr. twitter; RMF FM