Polski youtuber znany jako Marian na Świecie został zatrzymany przy próbie przekroczenia granicy z Białorusią. Jak się okazało, chciał wybrać się jedynie na wakacje. Został jednak posądzony o współpracę z „nielegalną opozycją”.
O sprawie Marcina, studenta Łódzkiej Szkoły Filmowej i youtubera znanego jako Marian na Świecie, pisze Radio Łódź. Wszystko zaczęło się od informacji białoruskiej telewizji TVR, która przekazała, że dwójka Polaków, którzy przylecieli do Mińska, nie została wpuszczona na terytorium kraju. Podobne artykuły zaczęły się pojawiać w innych białoruskich mediach.
Jak się okazało, dwóch mężczyzn zostało zatrzymanych i przesłuchanych. Student w rozmowie z Radiem Łódź relacjonuje, że pogranicznicy poinformowali, iż mężczyźni mieli „zestaw profesjonalnego dziennikarza” i twierdzili, iż na Białoruś przyjechali uprawiać alpinizm. „Ani razu nie powiedzieliśmy nigdzie, że przyjechaliśmy uprawiać alpinizm. Podejrzane było to, że mieliśmy mapę Białorusi, aparaty fotograficzne, małego drona, laptopa i twarde dyski, na które zgrywamy zdjęcia. Wszystkie te rzeczy zostały określone jako urządzenia służące do komunikacji z nielegalną opozycją” – powiedział.
Polski youtuber: „Byliśmy przesłuchiwani, zabrano nam telefony”
Polakom zabrano między innymi telefony komórkowe. Przetrzymywano ich przez kilka godzin w miejscu odosobnienia. „Byliśmy przesłuchiwani, zabrano nam telefony. Dostaliśmy informacje, że zostaliśmy niewpuszczeni na teren Białorusi na podstawie artykułu 104 Z. Okazało się, że on nie istnieje, a ustawa, do której się odwołali, kończy się na artykule nr 103” – przekazał student.
Na szczęście wszystko dobrze się skończyło i polscy studenci zostali odesłani do Polski. Sam student wydał również oświadczenie, w którym poinformował, że na Białoruś udał się w celach turystycznych, ponieważ był to jedyny kraj, który nie wprowadził ograniczeń wjazdu w związku z koronawirusem.
Czytaj także: Cichanouska wydała oświadczenie. „Jestem gotowa być przywódcą narodu” [WIDEO]
Źr.: Radio Łódź, Facebook/Marian na Świecie