Paweł „Popek” Mikołajuw przegrał podczas wczorajszej gali KSW 45 z Erko Junem. Była to trzecia porażka Popka w federacji KSW. Po zakończeniu pojedynku raper ogłosił zakończenie kariery sportowej. Przerwał mu jednak członek jego sztabu szkoleniowego.
Popek został znokautowany przez Erko Juna w drugiej rundzie pojedynku. Raper popełnił fatalny błąd, po którym wylądował na deskach. Jun siadł na jego plecach i zaczął wyprowadzać potężne ciosy na głowę Polaka. Gdy sędzia zobaczył, że Popek nie ma siły się bronić, zakończył walkę.
Była to trzecia porażka rapera w czwartym pojedynku dla KSW. Popek przegrywał wcześniej z Mariuszem Pudzianowskim oraz Tomaszem Oświecińskim. Wygrać udało mu się jedynie z kulturystą, Robertem Burneiką.
Popek kończy karierę?
Po zakończeniu rywalizacji w sieci zawrzało. Internauci spekulowali, iż porażka z Junem oznacza dla Popka koniec kariery sportowej. Co na to sam zawodnik? W wywiadzie przeprowadzonym po walce kontrowersyjny raper oświadczył, że więcej do ringu nie wyjdzie.
„Tak, to koniec kariery” – oświadczył Popek. W tym momencie przerwał mu jeden z członków sztabu szkoleniowego. „Ja nie jestem jeszcze taki pewien” – wtrącił.
Zawodnik nie przestawał jednak mówić. „Na ten moment znika z planszy KSW, bo kręcę trzy filmy. Dwa z Konradem Niewolskim, Polsat kręci o mnie film dokumentalny. Mam w ch*j koncertów za granicą, w Stanach Zjednoczonych i tak dalej. Muszę się zawinąć na chwileczkę” – powiedział, po czym ruszył w stronę szatni.
Po jego wypowiedzi mikrofon jeszcze raz przejął jego współpracownik, który powiedział, że „na pewno nie jest to koniec kariery sportowej”.