To istne szaleństwo – tak zasady dezynfekcji w szkole swojej córki podsumowała Anna Maria Siarkowska. Posłanka opublikowała w sieci zdjęcie rąk dziecka. Do sprawy odniósł się minister edukacji narodowej Dariusz Piontkowski.
Od rozpoczęcia roku szkolnego 2020/2021 na terenie placówek obowiązują nadzwyczajne środki ostrożności. Jak zapewniał minister Dariusz Piontkowski, celem restrykcji jest ograniczenie rozprzestrzeniania się koronawirusa.
Do obowiązkowej dezynfekcji sceptycznie podchodzi Anna Maria Siarkowska, która w 2019 roku dostała się do Sejmu z listy Prawa i Sprawiedliwości. Posłanka podzieliła się w sieci zdjęciem zaczerwienionych dłoni swojego dziecka.
„Ręce mojej córki po tygodniu w szkole – efekt obowiązkowego dezynfekowania rąk przed każdą (!) lekcją. To istne szaleństwo. Czy naprawdę nie wystarczy, by dzieciaki myły ręce zwykłym mydłem?” – napisała Siarkowska.
Posłanka oznaczyła w swoim wpisie Ministerstwo Edukacji Narodowej, Główny Inspektorat Sanitarny oraz ministra Dariusza Piontkowskiego. Wkrótce pojawiła się odpowiedź od szefa MEN.
„Wielokrotnie mówiłem, że nie ma obowiązku nieustannej dezynfekcji rąk płynem na bazie alkoholu” – podkreślił Piontkowski. Minister przypomniał, że eksperci zalecają regularne mycie rąk mydłem.
Wielokrotnie mówłem, że nie ma obowiązku nieustannej dezynfekcji rąk płynem na bazie alkoholu. Lekarze także wskazują, że wystarczy regularne mycie rąk mydłem.
— Dariusz Piontkowski ?? (@D_Piontkowski) September 8, 2020
„Dziękuję za jednoznaczną wypowiedź, Panie Ministrze. Dobrze byłoby, gdyby wszyscy kierujący placówkami oświatowymi mieli tego świadomość i nie wprowadzali na własną rękę absurdalnych procedur” – odpowiedziała posłanka.
Źródło: Twitter