Parlamentarzystom, którzy posiadają ochronę BOR-u nie powinien przysługiwać ryczałt na paliwo do prywatnego samochodu. Dodatkowo, posłowie, którzy nie posiadają ochrony, zobowiązani będą do wypełnienia karty pojazdu, a także do przedstawienia faktury po tankowaniu. To propozycje przedstawione przez marszałka Sejmu Radosława Sikorskiego, w kwestii rozwiązania problemu tzw. „kilometrówek”.
Pomysł Sikorskiego wzbudził negatywne emocje w środowisku parlamentarzystów. Posłowie sugerują, że ta propozycja, to kolejny element zbędnej biurokracji i zwykła strata czasu.
Czym więcej papierów do sprawdzania, wypełniania – tym lepiej. Nie!
Czytaj także: Stan współczesnej oświaty. Czy czas na radykalne zmiany?
– mówi w rozmowie z RMF FM Ryszard Kalisz.
Podobnego zdania jest przedstawiciel PSL, Stanisław Żelichowski.
Wolałbym, żeby pan marszałek zafundował każdemu posłowi kierowcę z samochodem, niech kierowca sobie wypisuje.
– powiedział polityk koalicji rządzącej.
Co ciekawe z projektem Radosława Sikorskiego nie zgadza się również jego partyjny kolega – Stefan Niesiołowski. Poseł PO sugeruje, że pomysł jest nietrafiony. Proponuje jednak swoje autorskie rozwiązanie problemu „kilometrówek”.
Każdy poseł dostaje dodatkowo 2 tys. do biura i rób co chcesz.
– twierdzi Niesiołowski.
Jedynym ugrupowaniem, które popiera projekt jest Prawo i Sprawiedliwość. Wydaje się jednak, że propozycja marszałka Sejmu nie uzyska poparcia pozostałej części parlamentarzystów, a co za tym idzie – nie zostanie wprowadzona w życie. RMF FM przypomina, że podobna propozycja pojawiła się już w Sejmie osiem lat temu. Wówczas, podobnie jak dziś, pomysł spalił na panewce.
źródło: RMF FM
Fot. Wikimedia/Estonian Foreign Ministry