Jan Pospieszalski w felietonie dla „Gazety Polskiej” podsumował pierwszy rok rządów Prawa i Sprawiedliwości. Zdaniem publicysty „dzięki programowi 500+ wiele rodzin odczuwa poprawę sytuacji”, jednak to nie wystarczy, by utrzymać się przy władzy.
Prowadzący program „Warto rozmawiać” zwraca uwagę, że po 12 miesiącach rządu PiS „daje się zauważyć niesłabnące poparcie dla PiS i premier Beaty Szydło”. – Dzieje się to mimo stałego ostrzału ze strony sejmowej opozycji, demonstracji KOD, czarnych protestów, nieprzychylnych gestów europejskich urzędników, a przede wszystkim mimo totalnej wojny, jaką dobrej zmianie wypowiedziały komercyjne media i popierające poprzednią władzę elity III RP – zauważa Pospieszalski.
Czytaj także: Stan współczesnej oświaty. Czy czas na radykalne zmiany?
Publicysta dodaje, że „frontalna krytyka, wbrew oczekiwaniom opozycji, nie przekłada się na spadek notowań rządu, ponieważ „spora grupa wyborców konfrontuje nienawistny przekaz z realiami”.
Pospieszalski chwali również sztandarowy program PiS, czyli 500+. – Dzięki programowi 500+ wiele rodzin odczuwa poprawę sytuacji – zauważa, dodając, że paliwo, które obecnie napędza PiS kiedyś się wyczerpie. Przestrzega, że „ludzie przyzwyczajają się do poprawy bytu i po jakimś czasie uznają taki stan za normę”.
Z tego powodu PiS powinien pokazywać realne sukcesy swojego rządu. Dziennikarz wymienia tu trzy tematy, które nie przebiły się do świadomości Polaków. Do pozytywnych aspektów nowej władzy, Pospieszalski zalicza „wprowadzenie przez Ministerstwo Finansów pakietu paliwowego uszczelniło procedury importu paliw i pozwoliło na zwiększenie ściągalności VAT”, efekty programu Mieszkanie + na przykładzie Jarocina oraz zwiększenie nakładów na kulturę o 200 mln zł.