Do redakcji serwisu interia.pl wpłynął list od kobiety, która nie dostała rozgrzeszenia podczas przedświątecznej spowiedzi. Dlaczego tak się stało?
Przed Świętami Wielkanocnymi wielu z nas udało się do spowiedzi, aby wyznać swoje grzechy i przystąpić do Świąt z czystym sercem i sumieniem. Nie wszyscy jednak, jak się okazuje, otrzymali od duchownych rozgrzeszenie.
Taki przypadek opisuje czytelniczka serwisu interia.pl, która wystosowała do redakcji autorski list. Kobieta przyznaje, że pochodzi z religijnej rodziny, dlatego ważne było dla niej, aby w przedświątecznym okresie skorzystać z sakramentu pokuty.
Czytelniczka przyznaje, że podczas spowiedzi zdecydowała się na szczere wyznanie, które ostatecznie poskutkowało tym, iż… rozgrzeszenia nie dostała. Z jakiego powodu? To kobieta tłumaczy w dalszej części swojego list.
Poszła do spowiedzi, rozgrzeszenia nie dostała
Kobieta przyznaje, że podczas spowiedzi wyznała, iż mieszka ze swoim chłopakiem, z którym w związku pozostaje od 6 lat. Za rok z kolei para planuje wziąć ślub. Jej zdaniem duchowny powinien zrozumieć tę sytuację.
– Sądziłam, że ksiądz zrozumie tę sytuację i nie będzie miał z tym dużego problemu. Stało się jednak inaczej, duchowny był wielce oburzony zaistniałą sytuacją i powiedział mi, że nie udzieli mi rozgrzeszenia za życie w konkubinacie – powiedziała.
W tym przypadku prawo kanoniczne jest jednak jasne i wyklucza udzielenie rozgrzeszenia dla osób, które będąc w niesakramentalnym związku mieszkają pod jednym dachem i żyją, jak małżeństwo, chociaż nim nie są.