Lato, wakacje to czas wyjazdów. To również wizyty w restauracjach, gdzie ceny potrafią szokować. Przekonały się o tym redaktorki „Faktu”.
Dwie dziennikarki „Faktu” udały się na mały rekonesans do Krakowa. Na miejscu postanowiły odwiedzić jedną z lokalnych restauracji. Chciały zjeść ciastko oraz wypić koktajl i porozmawiać w miłej atmosferze.
– Moja redakcyjna koleżanka Natalia zamówiła porcję szarlotki na ciepło z jedną gałką lodów waniliowych oraz popularny koktajl z sokiem pomarańczowym – relacjonuje dziennikarka w artykule opublikowanym w serwisie fakt.pl.
Jak się okazuje taka przyjemność była niezwykle kosztowna. Łącznie kobieta zapłaciła bowiem prawie 100 złotych. Cena samej szarlotki opiewała na ponad 45 złotych.
Druga z reporterek przyznaje, że jej rachunek prezentował się bardzo podobnie. – Z tą różnicą, że ja zamówiłam przystawkę na ciepło, nie deser. Dostałam na talerzu całkiem dobrze przygotowaną wątróbkę drobiową na mieszance sałat, ze świeżymi warzywami – napisała. Cena? Łącznie niemal 102 złote. Do każdego z rachunków doliczona była kwota w wysokości 15 procent za serwis choć z adnotacją, że płacenie jest dobrowolne. Dziennikarki zdecydowały się jednak uiścić opłatę.
Cały tekst TUTAJ.