Papugi i gwarki potrafią mówić ludzkim głosem nie tylko w wigilijny wieczór. Podobne zdolności posiadają niektóre rodzime gatunki: sójki, kruki czy szpaki. Umieją naśladować dźwięki, a czasami nawet ludzki głos – mówi PAP ornitolog dr Tomasz Janiszewski z Uniwersytetu Łódzkiego.
Według tradycji wigilijna noc jest jedyną w roku, w którą zwierzęta potrafią przemówić ludzkim głosem. Z większością zwierząt tego wieczoru oczywiście nie porozmawiamy. Są jednak ptaki, które potrafią naśladować ludzką mowę i powtarzać słowa, których nauczyły się od ludzi. „Jest to przejaw tzw. zjawiska mimetyzmu, czyli naśladownictwa, które ma bardzo wiele przejawów w świecie zwierząt, a w świecie ptaków charakteryzuje się m.in. mimetyzmem akustycznym, czyli umiejętnością naśladowania innych dźwięków” – wyjaśnił dr Tomasz Janiszewski z UŁ.
Wśród ptaków jest kilka grup systematycznych wyjątkowo uzdolnionych pod tym względem. Należą do nich przede wszystkim papugi, np. żako, papużki faliste, ary, kakadu czy nimfy. Równie duży talent do naśladowania ludzkiej mowy ma gwarek – ptak z rodziny szpakowatych pochodzący z Azji.
„Należy jednak wspomnieć, że i wśród naszych gatunków ptaków są takie, które naśladować różne głosy potrafią w sposób doskonały. Należą do nich m.in. sójka, kruk, a także inne ptaki z rzędu wróblowych tj. szpak i łozówka” – mówi ekspert. Zastrzegł on, że pod względem zdolności powtarzania różnych dźwięków te ptaki bardzo się między sobą różnią.
Ptaki uczą się ludzkiej mowy w niewoli
Na ogół ptaki te powtarzają głosy, które słyszą w naturze. I tak np. samiec łozówki w swój śpiew wplata mnóstwo różnych głosów innych ptaków, które słyszy w swoim otoczeniu. Tak więc łozówka może zaśpiewać np. jaskółką, kosem, przepiórką czy zaganiaczem. „Przy czym to wszystko jest przetworzone i tworzy nową całość, ale dla wprawnego obserwatora nie trudno wychwycić głosy tych innych gatunków w śpiewie łozówki” – zaznaczył ornitolog.
Dla ptaków szczególnie interesujące są dźwięki, które je najbardziej intrygują. Mogą to być również głosy pochodzenia antropogenicznego. Sójka potrafi naśladować na przykład skrzypiące dźwięki, które dawni autorzy przypisują drzwiom lub studziennym żurawiom. Współcześnie, klasycznym wręcz przypadkiem, znanym z filmów przyrodniczych, jest australijski lirogon, naśladujący np. głos piły łańcuchowej bądź samochodowego alarmu.
Ludzkiej mowy ptaki uczą się w niewoli. Zaintrygowane dźwiękami, które wydajemy, starają się je naśladować i powtarzać. Szczególnie zdolni naśladowcy – papugi czy gwarki – potrafią robić to z niesamowitą dokładnością.
„Odtwarzają głos w sposób bardzo dokładny i nie nadają słowom, które wypowiadają np. innej barwy. Jeżeli papuga nauczy się od swojego właściciela-mężczyzny jakiegoś słowa, to będzie powtarzać to słowo głosem męskim, a nie żeńskim, nie będzie zmieniać barwy tego tonu” – podkreślił dr Janiszewski.
Dlaczego tylko nieliczne gatunki potrafią naśladować ludzką mowę?
Pojawia się pytanie, dlaczego niektóre gatunki ptaków potrafią powtarzać i naśladować dźwięki, a inne nie? Jak mówi ornitolog, przyczyny są dwie. Po pierwsze wynika to z komplikacji w budowie aparatu głosowego, bowiem tylko u części ptaków aparat głosowy jest na tyle rozwinięty, by mógł powtarzać bardzo skomplikowane dźwięki, tj np. mowa ludzka.
Ale jest coś jeszcze. „Ostatnie badania pokazały, że tylko u bardzo niewielu grup ptaków istnieją w mózgu szczególnego rodzaju ośrodki, które potrafią przetwarzać dźwięki i pozwalają ptakom je powtarzać. Takie ośrodki, zbudowane w sposób dość unikatowy, posiadają np. papugi i niektóre krukowate” – podkreślił ornitolog.
Według niego warto jednak pamiętać, że to, co ptaki powtarzają po ludziach, niekoniecznie ma coś wspólnego z realną możliwością porozumiewania się z nami.
„Ptaki oczywiście z tych słów nie będą potrafiły budować zdań, nie będą potrafiły w tych zdaniach opisywać czegokolwiek. Natomiast na pewno w konkretnych sytuacjach będą umiały się nauczyć powtarzania szczególnych słów, co może powodować u nas pewne wrażenie rozmowy. Jeśli będziemy rano witać się np. z papugą jakimś słowem, to ona także może w pewnych okolicznościach robić to samo. W ten sposób powstaje wrażenie możliwości dobrego porozumiewania się” – zaznaczył dr Janiszewski.
Dla niektórych gatunków ptaków hodowanych w klatach ważne są związki socjalne z osobnikiem innego gatunku, a człowiek znajdujący się w bezpośrednim sąsiedztwie może być dla nich potencjalnym partnerem.
„Ponieważ np. wśród papug te związki w obrębie pary są niesłychanie silnie rozwinięte, to również to może być motorem do tego, aby u osamotnionego osobnik pojawiała się wielka chęć powtarzania pewnych fraz wypowiadanych przez człowieka. Po prostu chce w te sposób zbudować bliskość z osobnikiem, który dla niego wydaje się być partnerem” – dodał.
Zwierzęta porozumiewają się z nam nie tylko „słowami”
„W Wigilię raczej nie oczekujmy specjalnie skomplikowanych i rozwiniętych rozmów ze zwierzętami, ale może się zdarzyć, że ptak, który z nami mieszka, może do nas coś miłego powiedzieć, chociaż nie do końca sam będzie sobie zdawał z tego sprawę” – podsumował ornitolog.
Przyrodnicy podkreślają, że świat porozumiewania się zwierząt jest bardzo skomplikowany. Wiele gatunków komunikuje swoje nastroje za pomocą dźwięków, barw czy zapachów. Walenie potrafią rozmawiać ze sobą za pomocą dźwięków, używając w obrębie jednego gatunku także różnych dialektów.
Szympansy są mistrzami gestów, a wiele gatunków zwierząt porozumiewa się za pomocą mowy ciała. Jeżeli nauczymy się interpretować „body language” domowych pupili: psów i kotów, odpowiedni układ np. ich uszu, ogona a nawet wąsów, możemy się z nimi dobrze porozumieć, nie tylko w wigilijny wieczór.
Źródło: Serwis Nauka w Polsce – www.naukawpolsce.pap.pl,
Autor: Kamil Szubański