Potężny pożar zabytkowej hali byłych Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego w Gdańsku. Z ogniem walczy ponad 150 strażaków. Tymczasem Rządowe Centrum Bezpieczeństwa alarmuje, że „dym może być toksyczny”.
Jak informuje radio RMF FM w zabytkowej hali byłych Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego znajdowało się ponad 1300 rowerów elektrycznych. To właśnie tam wybuchł potężny pożar, z którym obecnie walczą strażacy. Rozgłośnia dodaje, że w hali przechowywano dodatkowo jeszcze 162 rowery standardowe i tysiąc akumulatorów.
Spółka Mevo wydała komunikat, w którym uspokaja, że pożar nie wybuchł bezpośrednio w hali, gdzie zimowano rowery i akumulatory. Zgłoszenie o zdarzeniu napłynęło do służb około godz. 13 w środę.
Nad płonącą halą unoszą się czarne kłęby dymu, które widać nawet z kilku kilometrów. Mogą je dostrzec mieszkańcy Gdańska Głównego, Oliwy, Wrzeszcza, a nawet Oruni. Wiadomo, że ewakuowano około 60 osób. Obecnie brak jednak informacji o tym, czy ktoś z nich doznał jakichś obrażeń.
Tymczasem RCB wydało alert, w którym ostrzega, że dym może stanowić zagrożenie dla mieszkańców. „Uwaga! Pożar hali w dzielnicy Gdańsk Przeróbka. Dym może być toksyczny. Zamknij okna. Nie zbliżaj się do miejsca pożaru w promieniu 1 km” – apeluje RCB.
Komunikat wydała również prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz. „Miejskie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Gdańsku apeluje do mieszkańców Przeróbki oraz okolicznych dzielnic o zamknięcie okien i unikanie przebywania na otwartej przestrzeni w związku z pożarem hali przy ul. Siennickiej 24” – napisała w mediach społecznościowych.
Przeczytaj również:
- Strzały w autobusie miejskim w Warszawie. Szukają sprawcy
- Koszmar na drodze. Proboszcz nie miał szans
- Trzaskowski nie pozostawia złudzeń: „Według prawa mamy dwie biologiczne płcie”
Źr. RMF FM; X