Jak podaje „Nasz Dziennik”, do premiera Donalda Tuska trafiło 25 tys. petycji dotyczących repatriacji Polaków ze Wschodu. Z około miliona żyjących za wschodnią granicą naszych rodaków do Polski chce wrócić kilkadziesiąt tysięcy.
Czytaj także: Poczta Polska: prof. Witold Kieżun na powstańczym znaczku
Chodzi o to, aby zwrócić uwagę na problemy, jakie napotykają Polacy, którzy chcą wrócić do Ojczyzny. Sprawa wykracza także poza jednostkowe rozumienie, bo obecny niż demograficzny sprawia, że nasz kraj bardzo potrzebuje rodaków ze Wschodu.
Czytaj także: Bitwa o marzenia. O powrót do Polski
Fundacja Dla Polonii zebrała dane, z których wynika, że na Wschodzie żyje około miliona Polaków, a kilkadziesiąt tysięcy z nich chce wrócić do Polski. Niestety zebranie dokumentów potrzebnych do repatriacji trwa na ogół kilka lat. Największy problem stanowi wymóg tłumaczenia dokumentów na język polski na własny koszt.
– To prawo związane z repatriacją musi być uproszczone. Polaków ze Wschodu nie stać często na opłacenie, np. w Kazachstanie, bardzo drogiego tłumacza. Dlatego domagamy się, aby koszty tłumaczenia dokumentów pokrywane były ze Skarbu Państwa – powiedział Michał Osiej z Fundacji Dla Polonii.