W Toruniu iskrzy między byłym dyrektorem Centrum Sztuki Współczesnej – Pawłem Łubowskim a prezydentem miasta, Michałem Zaleskim. – Prezydent Torunia wywierał na mnie presję i namawiał do łamania prawa pracy – mówi Łubowski.
Gdy dyrektor CSW poczuł się zagrożony, zaczął nagrywać wszystkie rozmowy z prezydentem Zaleskim. Jednak nie poinformował o tym swojego przełożonego, który nie zdawał sobie sprawy, że jest nagrywany. – Nie zdążyłem mu powiedzieć, że jest nagrywany. Chciałem to zrobić, ale nie dał mi dojść do słowa. Może za długo jest prezydentem i weszło mu to w nawyk – broni się Paweł Łubowski.
– Niepokoi mnie sytuacja w CSW. Oceny zewnętrzne są jednoznaczne. CSW nie przynosi ważnych i ciekawych wydarzeń. Koszty stałe są bardzo wysokie. Powinny się zmniejszać, bo to jedyny kierunek zmian. Osoby, które są zatrudnione często mogłyby być zatrudnione w innej formie niż na etaty – takie słowa padły z ust Zaleskiego na początku 2014 roku. – Tylko dzięki mojej presji udało się zwiększyć zasoby kolekcji. Jak możecie rozdawać darmowe bilety? W zasadzie to nie są nawet bilety, tylko jakieś pamiątkowe karteczki…
Czytaj także: Mentzen dla wMeritum.pl: Ludzie większą wagę przykładają do spraw światopoglądowych, a mniejszą do gospodarczych
To jedna z kilku nagranych rozmów, które ujrzały światło dzienne. Część z nich odbyła się z udziałem zastępcy prezydenta – Zbigniewa Fiderewicza oraz Zbigniewa Derkowskiego, szefa Wydziału Kultury.
Cała sprawa może mieć związek ze zwolnieniem Łubowskiego z funkcji dyrektora CSW. Przypomnijmy, że po czterech latach urzędowania, wraz z końcem zeszłego roku pożegnał się z posadą.