Katarzyna P., żona Marcina P., zwana „księżniczką Amber Gold”, odmówiła składania zeznań przed sejmową komisją śledczą do spraw Amber Gold. Przesłuchanie zakończyło się po zaledwie kilku minutach.
Wczorajsze zeznania Marcina P. trwały kilka godzin. Twórca Amber Gold mówił m.in. o współpracy z politykami czy o informacjach od służb specjalnych. Jego żona, Katarzyna P., była zdecydowanie mniej rozmowna.
„Księżniczka Amber Gold”, bo tak nazywał ją Marcin P., całkowicie odmówiła składania zeznań przed sejmową komisją śledczą. Powiedziała, że podtrzymuje swoje stanowisko o odmowie składania zeznań i nie odpowiedziała na żadne pytanie posłów. Wobec tego Małgorzata Wasserman po zaledwie kilku minutach zakończyła posiedzenie komisji i przesłuchanie.
Czytaj także: Marcin P. przed komisją pogrąża prezydenta Gdańska z PO? \"Sami szukali ze mną kontaktu\" [WIDEO]
Rola Katarzyny P. w Amber Gold nie jest do końca jasna. Ona sama podtrzymuje, że nie miała wiedzy na temat tego, co dzieje się w spółce. Miała jedynie zajmować się pozyskiwaniem klientów. Zdaniem śledczych, Katarzyna P., która od kwietnia 2013 roku przebywa w areszcie, miała ważny wpływ na całą firmę.
Czytaj także: W tym momencie założycielowi Amber Gold puściły nerwy? „Czy jest pani głucha?” [WIDEO]