Tomasz Włodarczyk z „Przeglądu Sportowego” opisuje na łamach ciąg dalszy tzw. „afery hotelowej” z udziałem reprezentantów Polski w piłce nożnej. W piątek dziennikarz podawał, że z kadrą mogą pożegnać się Artur Boruc i Łukasz Teodorczyk, zaś w sobotę pojawiły się informacje, że swoje stanowisko może stracić Tomasz Iwan, dyrektor sportowy reprezentacji.
Włodarczyk podaje, że wśród zarzutów stawianych Iwanowi jest między innymi fakt, iż zbytnio spoufala się z piłkarzami. Dyrektor sportowy miał uczestniczyć w nocnych spotkaniach zawodników i zamiast budować relacje na linii dyrektor-piłkarze, stał się ich bliskim kolegą. Widać to było zresztą na filmach publikowanych na kanale Łączy nas piłka. Iwan, w oficjalnym stroju reprezentanta, bardzo często uczestniczył w treningach drużyny, a jego kontakty z zawodnikami wyglądały na dosyć luźne. Zdobył zaufanie piłkarzy, a oni dobrze czuli się w jego towarzystwie. Oczywiście nie należy z góry takiej postawy ganić, ale mając na uwadze ostatnie wydarzenia, które wyszły na jaw pojawia się pytanie, czy nie przekroczono cienkiej granicy.
Czytaj także: Przegląd Sportowy ujawnia aferę w reprezentacji Polski. Nawałka wyciągnie konsekwencje. Dwóch piłkarzy wyleci z kadry?
„PS” podaje, że Adam Nawałka, który bezgranicznie poświęca się swojej pracy szkoleniowej i wiele godzin spędza na analizowaniu gry swojego zespołu lub przeciwników, nie interesował się, co jego podopieczni robią w wolnym czasie. To poletko miał zagospodarować Iwan. Czy mu się udało? To pytanie pozostaje otwarte, jednak ostatnie doniesienia o imprezie po meczu z Danią sprawiają, iż zaufanie selekcjonera do dyrektora sportowego mogło zostać solidnie nadszarpnięte.
Włodarczyk nie przesądza, że Iwan zostanie zwolniony. Podkreśla jednak, że dyrektor sportowy znalazł się na celowniku Adama Nawałki i pewne jest, iż obydwu panów czeka poważna rozmowa.
Cały tekst TUTAJ.
źródło: Przegląd Sportowy
Fot. YouTube/Łączy nas piłka