Norweg Kenneth Gangnes wygrał konkurs Pucharu Świata w Lillehammer. Drugie miejsce zajął Peter Prevc, a na najniższym stopniu podium stanął rodak Gangnesa – Johan Andre Forfang. Najlepszy z Polaków Stefan Hula uplasował się na 10. miejscu.
Sześciu Polaków zakwalifikowało się do niedzielnego konkursu głównego na normalnej skoczni. Spośród reprezentantów naszego kraju w kwalifikacjach najdalszy skok zaprezentował Kamil Stoch, lądując na 99 metrze. Pierwszym z Polaków na belce startowej był Jan Ziobro, który uzyskał przyzwoitą odległość 93. metrów. Chwilę po nim skakał Dawid Kubacki 25-letni skoczek z Nowego Targu wylądował półtora metra bliżej od swojego kolegi z reprezentacji i tracił jeden punkt do Ziobry. Tempo rozgrywania konkursu było bardzo dynamicznie. Zawodnicy bardzo szybko otrzymywali zielone światło na start. Słabszy skok od pozostałych „Biało-Czerwonych” oddał Piotr Żyła. „Wiewiór” skoczył 90,5 metra i plasował się na szóstym miejscu po swojej próbie. Świetnym skokiem popisał się Joachim Hauer. Norweski skoczek poleciał na odległość 99,5 metra i natychmiast został niekwestionowanym liderem konkursu. Z bardzo dobrej strony pokazał się Stefan Hula. Jeden z bardziej doświadczonych zawodników polskiej kadry wylądował na 95. metrze, co dawało mu realne szanse na dobrą pozycję w niedzielnych zawodach. Maciej Kot, podobnie jak Piotr Żyła nie zachwycił polskich kibiców. 24-latek z Limanowej skoczył jedynie na 91. metr. Najsłabszy skok spośród polskich reprezentantów oddał niespodziewanie Kamil Stoch (87,5 m). Taki rezultat nie pozwolił podwójnemu mistrzowi olimpijskiemu na awans do drugiej serii konkursowej. Liderem po pierwszej serii był Kenneth Gangnes. Polacy bardzo słabo spisali się w pierwszej serii. Do finałowej części konkursu zakwalifikował się jedynie Stefan Hula z czternastym wynikiem.
Z punktu widzenia kibiców polskich skoczków emocji w drugiej serii było „jak na lekarstwo”. Nie oznacza to jednak, że konkurs stał na niskim poziomie. Fantastycznym skokiem na odległość aż 103. metrów popisał się Norweg Daniel-Andre Tande. Taki rezultat pozwolił realnie myśleć 21-letniemu zawodnikowi nawet o miejscu w pierwszej „10” konkursu. „W pogoni” za Tande ruszył Stefan Kraft, który uzyskał 98 metrów. Jednak to było za mało, by pokonać lidera konkursu. Świetną formę zaprezentował weteran światowych skoczni – Noriaki Kasai. Japończyk wylądował na 99. metrze. Daniel-Andre Tande spadł z pozycji lidera po skoku Domena Prevca. 100 metrów wystarczyło 16-letniemu skoczkowi, by objąć prowadzenie. Bardzo pozytywnie zaskoczył 14. po pierwszej serii Stefan Hula. Skoczek ze Szczyrku poleciał na odległość 98,5 metra, co pozwoliło mu objąć prowadzenie w zawodach. Ostatecznie drugi konkurs w Lillehammer wygrał Kenneth Gangnes. Norweg zostawił w pokonanym polu Słoweńca Petera Prevca i swojego rodaka Johana Andre Forfanga. Dziesiąte miejsce zajął jedyny Polak w drugiej serii – Stefan Hula.
Czytaj także: PŚ w Klingenthal: Daniel-Andre Tande triumfatorem inauguracyjnego konkursu. Polacy daleko