Po wyborach parlamentarnych PiS utracił większość w Senacie, ale przewaga jest minimalna. Jak się okazuje, senatorowie PSL nie wykluczają współpracy z partią rządzącą. Władysław Teofil Bartoszewski oświadczył, że jego ugrupowanie nigdy nie było „opozycją totalną”.
PiS w Senacie potrzebuje dwóch senatorów do większości. Teofil Bartoszewski z PSL nie wykluczył współpracy z obozem rządzącym. „Głosowaliśmy z rządem za ustawami o charakterze socjalnym, nie głosowaliśmy za ustawami, które naszym zdaniem łamały system praworządności w Polsce.” – stwierdził w „Kwadransie politycznym” na antenie TVP.
Czytaj także: PiS próbował podebrać senatora KO? „Byłem sondowany”
„Znam senatorów PSL. To są rozsądni ludzie i nie będą głosować z zasady przeciw, ale i nie będą za każdym razem głosować za. Tak mogą się zachowywać i inni senatorowie. Rozsądek nie jest przypisany do jednej partii politycznej.” – dodał Bartoszewski.
Senator jest zdania, że marszałkiem powinien być ktoś z opozycji, ale konieczne są konsultacje. „Kto nim będzie zależy od konsultacji trzech partii opozycyjnych w Senacie. Nie może to być narzucone przez jedną grupę.” – powiedział senator PSL. „Znam i szanuję marszałka Borusewicza, byłby dobrym kandydatem, choć nie może być narzucony. Również nasz senator Libicki byłby świetnym kandydatem.” – dodał.
Czytaj także: PiS chce pozyskać kolejnych senatorów? „Pójdę na spotkanie”
Prowadzący zapytał również, czy Kidawa-Błońska powinna być kandydatem opozycji na prezydenta, bo zyskała dobry wynik w wyborach. „Warszawa to nie jest cały kraj i nie należy wyciągać wniosków z dobrego wyniku w jednym mieści i przekładać to na potencjalny dobry wynik w Polsce.” – przyznał senator PSL. „Pani marszałek mogłaby być dobrym kandydatem, ale tu sprawa jest otwarta. Zakładam, że wszystkie partie będący w opozycji wysuną w I turze swoich kandydatów. W drugiej będzie jeden.” – dodał.
Źr. dorzeczy.pl