FC Barcelona będzie gospodarzem meczu finałowego o Puchar Hiszpanii, który się odbędzie 30 maja. W finale Copa del Rey „Duma Katalonii” podejmie Athletic Bilbao. Faworytem potyczki są Katalończycy, którzy sięgali po to trofeum już 26 razy.
Przez długi czas w Hiszpanii panował spór w sprawie miejsca rozegrania meczu finałowego Pucharu Króla. Klub z Katalonii proponował, by finał został rozegrany na Estadio Mestalla w Walencji lub na Santiago Bernabeu w Madrycie. Bardzo długo pewniakiem był stadion w stolicy Hiszpanii, lecz po odpadnięciu z rozgrywek drużyny „Królewskich” ta propozycja stała kontrowersyjna. Zdobycie przez Barcę trofeum na obiekcie odwiecznego rywala z Madrytu zostałoby uznane za swego rodzaju policzek dla madryckiego klubu i wobec tego prezes Realu Fiorentino Perez zakwestionował tą kandydaturę.
Kolejnym powodem do sporów była lokalizacja. „Blaugrana” chciała grać w Walencji, która leży bliżej stolicy Katalonii, a Athletic chciał grać w Sevilli, która jest znacznie bliżej stolicy Kraju Basków aniżeli Barcelony. Wówczas do głosu doszła hiszpańska federacja piłki nożnej (RFEF) i na posiedzeniu zadecydowała, że to FC Barcelona będzie gospodarzem finału Pucharu Króla. Kontrkandydatem do tej propozycji był stadion Athletiku, ale poległ on w głosowaniu różnicą głosów 26 do 18.
Czytaj także: Primera Division: Kolejka wpadek faworytów. Tylko Atletico wygrywa