Choć gospodarze Pucharu Świata – Japończycy, mocno postawili się reprezentacji USA, to jednak musieli oni uznać wyższość rywala. Amerykanie cieszą się z kolejnego zwycięstwa, dzięki któremu wyszli na prowadzenie w tabeli.
Od samego początku „Jankesi” musieli mocno pracować na to, by zdobywać punkty. Gospodarze, będąc niesieni dopingiem przez swoich kibiców, zdołali urwać Amerykanom jednego seta. Zawodnicy z Ameryki Północnej nie sądzili, ze będzie czekał ich aż tak trudny bój, dlatego tym bardziej cieszą się oni z kolejnej wygranej, która wywindowała ich na pozycję lidera PŚ.
John Speraw (trener USA) – Moim zdaniem nie był to najłatwiejszy mecz. W pierwszym oraz drugim secie Japończycy zagrali bardzo dobrze w obronie, zmuszając nas do cierpliwej gry. Musieliśmy się zdyscyplinować i skoncentrować na naszej siatkówce. Moglibyśmy się uczyć od naszych przeciwników gry w defensywie.
Czytaj także: Final Six LŚ: Polacy bez medalu
David Lee – Graliśmy dobrze przez większość pojedynku. W przegranym secie siłą Japończyków była gra obronna. W szeregach naszych przeciwników jest kilku graczy, którym wróżę świetlaną przyszłość.