Reprezentacja Polski uległa kadrze Włoch 3:1 w ostatnim swoim spotkaniu rozgrywanym w ramach Pucharu Świata. Niestety, choć jest to jedyna nasza porażka, prawdopodobnie nie zakwalifikujemy się na Igrzyska Olimpijskie z tego turnieju.
Jeden mecz, a tak wiele zmienia
Od samego początku spotkania żadna ze stron nie zamierzała odpuszczać, dlatego niemalże od startu kibice mogli oglądać mocną, twardą grę, w której nikt nie wstrzymywał ręki (6:6). Po pierwszej przerwie technicznej to Polacy przejęli lekko inicjatywę, mając dwupunktowe prowadzenie (12:10). Reprezentanci Włoch nic sobie jednak z tego nie zrobili, błyskawicznie niwelując straty (13:13), by po chwili to oni zdobyli solidną przewagę (15:18). Tym razem to „Orły” wzięły się w garść, odrabiając straty i powracając do gry „punkt za punkt” (19:19). Od tego momentu żadna z ekip nie popełniała błędów, dzięki czemu doszło do bardzo emocjonującej końcówki, która jednak padła łupem naszych rywali (24:26).
Czytaj także: Final Six LŚ: Polacy słabsi od Serbii
Rozochoceni siatkarze „Azzurrich” zamierzali szybko ustawić kolejną partię pod siebie, szybko obejmując prowadzenie (2:4). Po początkowych problemach, podopieczni Stephana Antigi z dużym spokojem powrócili do swojej dobrej dyspozycji (7:7). Choć każda z ekip chciała odskoczyć rywalowi, lecz wynik cały czas oscylował wokół remisu (12:12). Na pierwszą szarżę zdecydowała się nasza reprezentacja (15:13), lecz Włosi błyskawicznie wyrównali wynik (17:17). Przy takiej postawie obu drużyn nie było zaskoczeniem, że kibice ponownie mogli obejrzeć emocjonującą końcówkę, która tym razem padła naszym łupem (25:22).
Wydawało się, że wygranie seta mocno podbudował nasz zespół, który szybko wyszedł na prowadzenie 6:3 w trzeciej partii. Blengini błyskawicznie poprosił o przerwę dla swojego zespołu, która okazała się świetnym ruchem. Po powrocie na parkiet Włosi odzyskali swój wigor, bardzo szybko doprowadzając do wyrównania. Niestety zadziałało to z kolei źle na naszych siatkarzy, którzy po chwili już musieli odrabiać straty (10:13). „Biało-czerwoni” zaczęli popełniać coraz więcej niewymuszonych błędów, dlatego wynik uciekał w w złym kierunku (12:16). Włosi bawili się siatkówką, konsekwentnie powiększając prowadzenie w secie (13:18). Sytuacja zaczęła się zmieniać, gdy na boisko w miejsce Michała Kubiaka wszedł Mateusz Mika, który rozruszał nasz atak (17:19). Ponownie włoski trener zareagował czasem, dzięki któremu jego podopieczni odzyskali cztery punkt zaliczki (17:21). Mimo walki Polacy nie byli już w stanie odwrócić biegu odsłony, stawiając się pod ścianą (21:25).
Na starcie czwartej części meczu wszystko wyglądało co najmniej dobrze, gdyż polscy gracze dzielnie stawiali się oponentom, tocząc z nimi siatkarską „wymianę zdań”. Pierwsza przerwa techniczna diametralnie jednak zmieniła obraz seta, gdyż Włosi dwukrotnie zagrali blokiem, budując sobie tym samym naprawdę solidną przewagę (6:10). „Biało-czerwoni” nie zamierzali jednak składać broni, a seria dobrych zagrywek Michała Kubiaka pobudziła nas zespół do walki (13:14). Na nasze nieszczęście nie najlepszy mecz rozgrywał Bartosz Kurek, który przy stanie 13:15 został zablokowany, przez co znów robiło się bardzo niebezpiecznie (13:16). Po drugim regulaminowym czasie gra była mocno szarpana, lecz w ostatecznym rozrachunku wciąż traciliśmy trzy punkty (15:18). Zawodnicy z Półwyspu Apenińskiego czuli swoją szansę i nie wypuścili jej z rąk, dlatego to oni zapewnili sobie awans na Igrzyska Olimpijskie (19:25).
Polska – Włochy 1:3 (24:26, 25:22, 21:25, 19:25)
Polska: Kurek, Kubiak, Buszek, Drzyzga, Bieniek, Nowakowski, Zatorski (libero) oraz Konarski, Kłos, Mika, Łomacz
Włochy: Zajcew, Juantorena, Giannelli, Lanza, Buti, Piano, Colaci (libero) oraz Sottile, Vettori