Zaledwie 18 sekund wystarczyło Mariuszowi Pudzianowskiemu do tego, by pokonać Sergine’a Ousmane’a Dię. „Pudzian” znokautował rywala, który nie postawił mu wysoko poprzeczki. Można odnieść wrażenie, że dla Polaka było to jedno z najłatwiejszych zwycięstw.
Do starcia Polaka z Senegalczykiem miało dojść po raz pierwszy w marcu tego roku podczas gali KSW 59. Tuż przed startem okazało się jednak, że Sergine Ousmane Dia trafił do szpitala z powodu bólu w jamie brzusznej. Lekarze stwierdzili ostre zapalenie wyrostka robaczkowego, co natychmiast wykluczyło go z walki. Włodarze KSW zapowiedzieli natychmiast, że będą chcieli ponownie doprowadzić do pojedynku.
I faktycznie do niego doszło. Pudzianowski i Dia zmierzyli się w walce wieczoru gali KSW 64 w łódzkiej Atlas Arenie. Trudno ukryć, że to „Pudzian” był zdecydowanym faworytem i nie zawiódł.
Polak potrzebował zaledwie 18 sekund, by znokautować swojego rywala. „Bombardier” padł na deski a sędzia natychmiast przerwał pojedynek. Senegalczyk długo jeszcze leżał na ziemi, po czym był zaskoczony, że starcie się już skończyło.
Czytaj także: Ile Mariusz Pudzianowski zarabia w KSW? Zgarnia gigantyczne gaże
Żr.: Twitter/KSW