Mariusz Pudzianowski w trzeciej rundzie pokonał Łukasza Jurkowskiego. Popularny Juras wpadł w takie tarapaty, że sędzia zdecydował się na przerwanie pojedynku. To była walka wieczoru na KSW 61.
Na tę walkę wielu czekało. Po dwóch latach przerwy do klatki zdecydował się wrócić Łukasz Jurkowski, legenda polskie MMA. Jednak to Pudzianowski zdominował rywala w parterze. Na nic nie zdały się próby kopnięć obrotowych Jurasa, bo Pudzian w każdej rundzie zdołał go sprowadzić do parteru. Słynny strongman zadawał przy tym mnóstwo ciosów.
Pudzianowski zgotował Jurkowskiemu olbrzymie tarapaty już w drugiej rundzie. Wydawało się, że sędzia zakończy walkę, ale w tej rundzie jeszcze się na to nie zdecydował. Na nic zdało się poparcie ze strony Widowni. Pudzianowski atakował bardzo skutecznie. W trzeciej rundzie Juras był już mocno zmęczony. Dwoma kopnięciami z obrotu chciał jeszcze odwrócić losy walki na swoją stronę, ale to się nie udało. Po chwili leżał na deskach, a sędzia przerwał nawałę Pudziana orzekając jego zwycięstwo.
Pudzianowski: „Zamknęliśmy pyski klakierom”
Przed walką sporo kontrowersji wywołało to, że obaj zawodnicy trenują w jednym klubie i darzą się sympatią. Obaj zapewniali jednak, że do pojedynku podejdą profesjonalnie. Po walce byli przekonani, że to się udało. „Zamknęliśmy pyski klakierom, którzy mówili, że idziemy się popieścić” – mówił Pudzianowski. „Wiedziałem, że Juras dobrze boksuje, kopie. Byłem na to przygotowany” – dodał.
Czytaj także: Awantura w Tatrach. Turyści pobili się o… miejsce na parkingu [WIDEO]
„Dziękuje wszystkim kibicom, daliście mi sporo siły, jak ja ich już nie miałem. Nie oszukam czasu, tego, co robię na co dzień. Mariusz jest zawodnikiem, który dziesięć razy lepiej walczy, niż trenuje. Pokazał serducho. Jest wzorem sportowca i wielka przyjemność, że mogłem z nim dzielić dziś walkę” – powiedział Jurkowski. „Chciałem innego końca, ale to jest taki sport. Dostałem odpowiedź na pewne pytania. Nie żegnam się jednak, bo przecież już raz się żegnałem, a wróciłem” – dodał żartobliwie.
Źr. sport.pl; twitter