Władimir Putin poinformował w czwartek, że w Rosji sformowano specjalną rezerwę sił MSW. Prezydent Rosji podkreślił, że dokonano tego na prośbę Aleksandra Łukaszenki. W razie potrzeby Rosja wyśle te siły na Białoruś.
„W Rosji sformowana została rezerwa spośród funkcjonariuszy organów ochrony prawa, która w razie konieczności może być wysłana na Białoruś” – poinformował osobiście Władimir Putin. Prezydent Rosji podkreślił, że nastąpiło to na wyraźną prośbę Łukaszenki.
Putin zaznaczył, że wykorzystanie tych sił nastąpi jedynie wtedy, gdy „zostanie przekroczona granica”. „Siły rosyjskie nie będą wykorzystywane dopóty, dopóki elementy ekstremistyczne nie przekroczą granic i nie zaczną rozboju” – stwierdził. Wszystko wskazuje na to, że miał namyśli demonstrantów domagających się powtórzenia wyborów na Białorusi.
Dzisiaj media podał, że Łukaszenka w płomiennym przemówieniu przekonywał Białorusinów, że ich państwo stało się celem jakiegoś stadium „wojny hybrydowej”. Powtarzał także słowa o „wojnie dyplomatycznej” i sugerował, że Polska dąży do wystąpienia z roszczeniami terytorialnymi.
Czytaj także: Łukaszenka oskarża Polskę! „Toczy się wojna hybrydowa. Chcą zabrać Grodno”
„Widzicie te oświadczenia o tym, że jeśli Białoruś się rozpadnie, to obwód grodzieński przypadnie Polsce. Mówią o tym już otwarcie” – oświadczył Łukaszenka, cytowany przez agencję BiełTA. „Nic im się nie uda, wiem to na pewno” – dodał białoruski prezydent.
Łukaszenka wcześniej informował także, że Putin jest tym przywódcą zagranicznym, z którym często rozmawia o trwających protestach.
Źr. polsatnews.pl; wmeritum.pl