Wielu komentatorów sugeruje, że 9 maja w dzień rosyjskiego święta zwycięstwa Władimir Putin może oficjalnie wypowiedzieć wojnę Ukrainie i ogłosić masową mobilizację w Rosji. Niezależny analityk Kamil Galejew wskazuje, że w ten sposób rosyjskie władze mogą wywołać bunt w kraju.
Analityk uważa, że Putin jest zdolny do takiego kroku. „Sądząc po charakterze i nawykach Putina, szacuję prawdopodobieństwo, że 9 maja ogłosi masową mobilizację, na 20 proc.” – oświadczył analityk, cytowany w piątek przez stację Sky News. „Może podnieść stawkę dla efektu PR-owego i wzmocnienia swojej legitymacji. To jednak prawdopodobnie byłoby poważnym błędem” – dodaje.
Czytaj także: Sondaż. Zapytali Polaków o wysłanie wojsk na Ukrainę. Zdumiewający wynik
„Putin absolutnie może ogłosić masową mobilizację, ale odbyłaby się ona w sytuacji, gdy nie ma prawie żadnej infrastruktury i prawie żadnych zdolności organizacyjnych dla takiej mobilizacji oraz w ramach doktryny wojskowej, która w praktyce wyklucza możliwość takiej mobilizacji” – ocenia Galejew.
Putin sprowokuje rewolucję?
„W razie pełnej mobilizacji mielibyśmy koszary i ośrodki treningowe przepełnione olbrzymią liczbą słabo zmotywowanych rekrutów pod słabym przywództwem. Ci rekruci wiedzieliby, że będą wysłani na Ukrainę, gdzie prawdopodobnie zostaną zabici w akcji. To jest sytuacja rewolucyjna” – przeoknuje ekspert.
„Obecnie oceniam prawdopodobieństwo udanej masowej rewolty w Rosji jako bliskie zeru. Jednak w razie masowej mobilizacji wystrzeli ono w górę. Będą wtedy rzesze uzbrojonych ludzi, w których bezpośrednim interesie będzie obalenie reżimu” – podsumowuje.
Czytaj także: Putin straci władzę w wyniku przewrotu? Eksperci nie mają wątpliwości
Źr. Polsat News