Tuż przed wczorajszą debatą kandydatów na prezydenta Warszawy doszło do zabawnej sytuacji szybko wychwyconej przez internautów. Rafał Trzaskowski szedł na debatę wśród okrzyków zwolenników. Problem w tym, że było ich tylko… troje.
Piątkowa debata kandydatów na prezydenta Warszawy była transmitowana równocześnie w TVP Info, Polsat News i TVN24. Debata odbywała się w budynku Telewizji Polskiej przy ul. Woronicza w Warszawie. To właśnie tam doszło do zabawnej sceny w chwili, gdy Trzaskowski idzie na debatę.
Czytaj także: Patryk Jaki rezygnuje z członkostwa w partii. Trzaskowskiemu też to zaproponował
„Rafał! Rafał!”
Trzaskowski już w budynku szedł korytarzem na debatę. Na krótkim nagraniu słychać głośne okrzyki: „Rafał! Rafał!”. Można by przypuszczać, że razem z kandydatem Koalicji Obywatelskiej idzie spora grupa zwolenników.
Czytaj także: Wybory parlamentarne 2015 [Relacja na żywo]
Trzaskowski idzie na debatę, Rabiej krzyczy
Tymczasem ujęcie z góry odkrywa smutną prawdę. Kandydat KO idzie na debatę jedynie w towarzystwie trójki najbliższych współpracowników. Jak się zdaje najgłośniej wykrzykuje Paweł Rabiej z Nowoczesnej, który jest kandydatem na wiceprezydenta stolicy w przypadku zwycięstwa Trzaskowskiego.
Korytarzem idą 3 osoby ze sztabu i skandują „Rafał, Rafał”, a ten pęka z dumy i samozadowolenia.
Nie wiem, czy do tych obrazów lepszy będzie hashtag #DumaRafala czy też może #OrszakRafała, jak myślicie? ? pic.twitter.com/qsUopAPIU1— Mateusz Parys (@parysmat) 12 października 2018
„Korytarzem idą 3 osoby ze sztabu i skandują „Rafał, Rafał”, a ten pęka z dumy i samozadowolenia. Nie wiem, czy do tych obrazów lepszy będzie hashtag #DumaRafala czy też może #OrszakRafała” – czytamy na profilu Mateusza Parysa, który opublikował nagranie na Twitterze.