Jakub Kumoch, szef Biura Polityki Międzynarodowej Kancelarii Prezydenta RP był gościem Roberta Mazurka w Porannej Rozmowie na antenie RMF FM. Głównym tematem była sytuacja na polsko-białoruskiej granicy, a także działania Rosji przy granicy z Ukrainą.
Wciąż nie widać końca kryzysu na polsko-białoruskiej granicy. Na terytorium naszego kraju każdego dnia próbuje dostać się setki migrantów wspieranych przez funkcjonariuszy reżimu Aleksandra Łukaszenki. To jednak nie wszystko.
Jednocześnie przy granicy z Ukrainą skoncentrowały się duże siły rosyjskie. Rosjanie pozostawili tam po zakończonych manewrach między innymi ciężki sprzęt. Z informacji ukraińskiego i amerykańskiego wywiadu wynika, że Putin może zaatakować Ukrainę już na początku przyszłego roku, a kryzys na granicy polsko-białoruskiej ma być jedynie przykrywką do tego konfliktu.
Do całej sytuacji w Porannej Rozmowie RMF FM odniósł się Jakub Kumoch, szef Biura Polityki Międzynarodowej Kancelarii Prezydenta RP. Potwierdził on informację o rosyjskich działaniach przy granicy z Ukrainą. „Rosja mobilizuje swoją armię” – powiedział. „Migranci są jedynie przykrywką dla testowania polskiej granicy” – dodał.
Zdaniem Kumocha, nie jest przypadkiem, że działania Białorusi nie są tak intensywne przy innych granicach. „Gepard atakuje wtedy, kiedy się ucieka, natomiast nie atakuje zwierząt, które powoli przechodzą. Białoruś w imieniu Rosji zachowała się w podobny sposób. Ona testuje zdolność obronną polskiej granicy. Litwa nie weszła do takiej fazy. Litewska granica jest dłuższa od polskiej, a pilnuje jej znacznie mniej strażników. I zastanówmy się – czy migranci nie przechodzą dziś przez litewską i łotewską granicę?” – stwierdził.
Czytaj także: „Polskie ultimatum było skuteczne”. Szef MSWiA ogłasza sukces w sporze z Białorusią
Żr.: RMF FM