Rzecznik prezydenta Władimira Putina Dmitrij Pieskow w ostrym tonie odpowiedział na słowa Mateusza Morawieckiego. Premier wskazał, że Rosja ponosi odpowiedzialność za eskalację konfliktu na granicy polsko-białoruskiej.
We wtorek odbyło się nadzwyczajne posiedzenie Sejmu dotyczące. Morawiecki mówił podczas swojego wystąpienia, że Rosja jest głównym winowajcą sytuacji na granicy. „Nasze bezpieczeństwo jest brutalnie naruszane pierwszy raz od 30 lat. Neoimperialna polityka Rosji postępuje. Łukaszenka jest wykonawcą, ale ma mocodawcę w Moskwie, jest nim Putin. Mamy do czynienia z wyreżyserowanych spektaklem. Celem jest wprowadzenie chaosu. Obrona wschodniej granicy Polski jest też obroną granicy UE i wschodniej flanki NATO” – mówił premier.
Słowa polskiego premiera bardzo nie spodobały się rosyjskim władzom. Cytowany przez rosyjskie media Pieskow krytycznie ocenił wystąpienie Morawieckiego. „Kreml uważa za niedopuszczalne słowa polskiego premiera o odpowiedzialności Rosji za sytuację z migrantami na granicy polsko-białoruskiej” – powiedział.
„Kreml ocenia sytuację na granicy polsko-białoruskiej jako niezwykle napiętą. Sytuacja tam jest bliska katastrofy humanitarnej. Ewentualne zamknięcie granicy z Białorusią przez Polskę tylko skomplikuje sytuację” – powiedział Pieskow.
Czytaj także: Mueller o „opcji atomowej” ws. Białorusi: „Taki wariant jest brany pod uwagę”
Pieskow przypomniał także, że Rosja „w najtrudniejszych momentach jest gotowa i już udziela wszelkiej niezbędnej pomocy Białorusi”. „Przede wszystkim mówimy o pomocy gospodarczej, ale i o wszystkim, co jest konieczne” – podkreślił.
Źr. dorzeczy.pl