Zaledwie w ciągu kilku godzin Rosjanie kilkukrotnie ostrzelali obiekty na terenie elektrownie atomowej w Zaporożu. Ukraiński koncern Enerhoatom ostrzega przed zagrożeniem wycieku i skażenia radioaktywnego, które może przedostać się do atmosfery.
„Po raz kolejny w ciągu ostatnich godzin rosyjskie wojska ostrzelały teren Zaporoskiej Elektrowni Atomowej na południu Ukrainy. W wyniku uszkodzenia stacji azotowo-tlenowej istnieje ryzyko wycieku wodoru i uwolnienia do atmosfery substancji promieniotwórczych” – zaalarmował ukraiński koncern Enerhoatom.
W piątek wieczorem Rosjanie ponownie ostrzelali teren elektrownie. Pociski trafiły w plac przed elektrownią, w pobliżu jednego z bloków, w którym mieści się reaktor jądrowy.
Czytaj także: Korea Północna wyśle 100 tys. żołnierzy na Ukrainę? Mają pomóc Rosjanom
„Poważnie uszkodzono nie tylko instalację azotowo-tlenową, ale również przylegający do niej budynek. Utrzymuje się wysoki poziom zagrożenia pożarowego. Obecnie nie ma informacji o osobach rannych” – informuje Enerhoatom.
Na krótko przed ostrzałem obecni na miejscu Rosjanie szybko opuścili teren. „Przed ostrzałami z obiektu w pośpiechu wyjechali przedstawiciele Rosatom. Prawdopodobnie wiedzieli, że szykuje się atak” – czytamy w komunikacie.
Na miejscu pozostał ukraiński personel elektrownie. „Podejmuje wszelkie niezbędne działania w celu zapewnienia bezpieczeństwa jądrowego i radiacyjnego oraz likwiduje skutki ataków wroga” – informuje Enerhoatom.
Źr. RMF FM; twitter