Dzisiejsze zatrzymanie byłego rzecznika MON, Bartłomieja M. wywołało lawinę komentarzy. W rozmowie z portalem gazeta.pl, gen. Mirosław Różański stwierdził, że jego zdaniem to dopiero wierzchołek góry lodowej.
Przypomnijmy, dzisiaj agenci CBA zatrzymali sześć osób. Wśród nich znaleźli się: były szef gabinetu politycznego MON Bartłomiej M., były członek zarządu spółki PGZ S.A. Radosław O., były parlamentarzysta Mariusz Antoni K., a także trzej byli pracownicy MON oraz spółki PGZ.
„Śledztwo, prowadzone na podstawie materiałów własnych CBA, dotyczy niegospodarności, powoływania się na wpływy oraz fałszowania dokumentów przy okazji zawierania umów przez spółkę PGZ S.A. W ocenie śledczych doszło do niekorzystnego rozporządzenia mieniem znacznej wartości i sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa wyrządzenia znacznej szkody majątkowej” – podaje CBA.
Czytaj także: Bartłomiej M. zatrzymany przez CBA
Czytaj także: Bartłomiej M. zatrzymany przez CBA
Tymczasem w mediach zaroiło się od komentarzy dotyczących tej sprawy. Głos zabrał również gen. Mirosław Różański, który w przeszłości niejednokrotnie krytykował szefostwo MON pod władzą Prawa i Sprawiedliwości.
„Te osoby nie są warte komentarza, a sprawą powinien zająć się sąd. Natomiast ich zatrzymanie nie jest dla mnie zaskoczeniem.” – powiedział w rozmowie z portalem Gazeta.pl.
W ocenie byłego dowódcy generalnego Rodzajów Sil Zbrojnych „dobrze, że działalność tych osób została dostrzeżona przez ograny zajmujące się bezpieczeństwem państwa”. „Myślę, że nie będzie nadużyciem nazwanie tego wierzchołkiem góry lodowej.” – stwierdził.
Czytaj także: Zatrzymanie Bartłomieja M. „Nie ma świętych krów”
Wcześniej Różański odniósł się do sprawy również na swoim profilu na Twitterze. „Ten człowiek decydował o „być albo nie być” oficerów, niestety przez niektórych z nich nazywany ministrem. Panowie czekam na wasze postępowanie zgodnie z dewizą „… honor …”. – napisał.
Źr. wprost.pl; twitter