Robert Iwaszkiewicz, europoseł Kongresu Nowej Prawicy, wstąpi do eurosceptycznej frakcji Nigela Farage’a – informuje „Rzeczpospolita”. Dziennikarze opiniotwórczego pisma twierdzą, że Brytyjczyk pojawił się w trakcie minionego weekendu w Warszawie i negocjował „transfer” polityka KNP.
Brytyjczykowi niezwykle zależało na pozyskaniu Iwaszkiewicza, ponieważ w zeszłym tygodniu jego frakcję opuściła Łotyszka Iveta Grigule. Jej odejście było równoznaczne z końcem eurosceptycznej frakcji, gdyż w każdym z takich „ugrupowań” liczba członków musi odpowiadać przynajmniej 1/4 członków Unii Europejskiej. Wraz z wycofaniem się Łotyszki, te proporcje zostały zachwiane.
Okazuje się, że wstąpienie Iwaszkiewicza do grupy pod przewodnictwem Farage’a, może być częścią większej transakcji wiązanej. Póki co władze KNP, nie chcą zdradzić co w zamian zaoferował im charyzmatyczny brytyjski polityk.
Czytaj także: Stan współczesnej oświaty. Czy czas na radykalne zmiany?
Nie będąc w żadnej grupie tracimy finansowo.
– powiedział prezes ugrupowania Janusz Korwin-Mikke, pozostawiając wspomniane dywagacje niewyjaśnionymi.
Rąbka tajemnicy uchyla za to inny z europosłów Nowej Prawicy – Michał Marusik.
Staramy się utworzyć własną grupę, a jeżeli Farage chce utrzymać swoją, to ma dość ludzi, żeby nam pomóc.
Powszechnie wiadomo, że posłowie KNP, a także eurosceptycy z Włoch, Holandii i Austrii, mają aspirację, aby powołać do życia kolejną, negatywnie nastawioną do struktur unijnych frakcję. Po fiasku rozmów z francuskim Frontem Narodowym perspektywy nie były zbyt optymistyczne, ponieważ do założenia takiej grupy, na chwilę obecną, brakuje im przedstawicieli trzech nacji. Jeżeli Farage wesprze ich w działaniach, obrany przez nich cel stanie się o wiele bardziej realny.
Przypomnijmy. Na początku kadencji Parlamentu Europejskiego Nigel Farage stwierdził, że nie może przyjąć europosłów KNP do swojej frakcji ze względu na kontrowersyjne wypowiedzi ich lidera – Janusza Korwin-Mikkego. Uznał, że może wywołać to negatywne emocje na Wyspach Brytyjskich, gdzie jego partia właśnie toczy bój o przejęcie władzy.
Polacy, po wypowiedziach brytyjskiego polityka również odżegnywali się od możliwości dołączenia do jego fakcji. Sugerowali, że jeżeli wzmocnią utworzoną przez niego grupę, to wszyscy razem. Ostatecznie złamali ten postulat, a Robert Iwaszkiewicz najprawdopodobniej będzie pierwszym z nich, który przyłączy się do frakcji eurosceptyków w PE.
źródło: rp.pl
Fot. Wikimedia/Euro Realist Newsletter