W jaki sposób władze Polski chcą przeciwdziałać czwartej fali koronawirusa? Dziennikarze RMF FM dotarli do najnowszych ustaleń w tej sprawie. Z ich informacji wynika, że w rządzie pojawiła się obawa przed społecznym buntem.
Minister zdrowia Adam Niedzielski przyznał w ubiegłym tygodniu, że spodziewa się czwartej fali koronawirusa w Polsce. – Prognozy z którymi mieliśmy do czynienia są takie, że ta fala będzie się rozpędzała. Jest raczej przesądzone, że ona się pojawi. Jej kulminacja czy przyspieszenie może nastąpić pod koniec wakacji – ocenił.
Jednocześnie szef resortu zdrowia podkreśla, jak ważne dla przebiegu pandemii jest wyszczepienie odpowiedniej części społeczeństwa. Rząd nie zamierza jednak, przynajmniej w chwili obecnej, wprowadzać obowiązku szczepień.
Co więcej, z najnowszych ustaleń RMF FM wynika, że Polska nie będzie podążać drogą Francji, czy Włoch, gdzie władze zdecydowały się na zaostrzenie restrykcji. W wielkim skrócie na razie nie ma planów, by wprowadzać głębokie ograniczenia dla kin, sklepów i innych punktów usługowych dla niezaszczepionych przeciw COVID-19.
RMF FM ustaliło, że gabinet Mateusza Morawieckiego planuje powrót do strategii, którą widzieliśmy wiosną 2021 roku. Prawdopodobnie limity nie będą obowiązywać osób zaszczepionych. Np. na wesele wejdzie ograniczona liczba osób niezaszczepionych i dowolna liczba zaszczepionych.
„To pokazuje, że rząd nie przyjmuje argumentów ekspertów z Rady Medycznej przy premierze, którzy postulują twarde zakazy wstępu do niektórych miejsc” – konkludują dziennikarze RMF FM.
Co więcej, w nieoficjalnych rozmowach współpracownicy rządu przyznają, że pojawiła się obawa społecznego buntu przed restrykcjami.