Ostatnie wpadki Bronisława Komorowskiego oraz Tomasza Nałęcza dają opozycji pole do naigrawania się z prezydenta Polski.
Tomasz Nałęcz zaatakował Andrzeja Dudę, sugerując, iż ten kopiuje program wyborczy Komorowskiego. – Jeżeli Bronisław Komorowski ma prawa autorskie do słów „rodzina, praca, bezpieczeństwo i dialog”, to gratuluję Kancelarii Prezydenta – powiedział w programie „Gość poranka” w TVP Info rzecznik PiS Marcin Mastalerek.
Według rzecznika Prawa i Sprawiedliwości Nałęcz powinien dalej wykonywać swoja pracę, ponieważ świetnie przysługuje się ona opozycji. – Chciałbym zaapelować do Pałacu Prezydenckiego: nie wycofujcie Tomasza Nałęcza, niech chodzi jak najczęściej do mediów, bardzo dobrze pracuje na korzyść Andrzeja Dudy.
– Jeśli ktoś tak obraża i tak to jest widoczne, prezydent powinien był zareagować dużo wcześniej. Bo jeżeli prezydent mówi, że chce merytorycznej kampanii, po czym jest tournée (Nałęcza – red.) po mediach tylko po to, by obrażać Andrzeja Dudę, to tak się nie powinno robić – podkreślił.
„Chodź mój szogunie”
Jakby tego było mało, Bronisław Komorowski osobiście zaliczył spore faux pas podczas podróży do Japonii. W piątek, w trakcie wizyty w japońskim parlamencie, Bronisław Komorowski stanął na fotelu dla sprawozdawcy i wołał z mównicy do szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego generała Stanisława Kozieja „chodź szogunie”.