Jak informuje wtorkowa „Rzeczpospolita” poseł Piotr Liroy-Marzec pozwał Jarosława Porwicha z Kukiz’15. Sprawa ma związek z zarzutami o to, że ludzie ze środowiska Liroya mieli być uwikłani w dziką reprywatyzację w stolicy.
8 czerwca Klub Poselski Kukiz’15 poinformował o wykluczeniu Piotra Liroya-Marca ze swoich struktur w oświadczeniu, którego tekst zniknął już ze strony. Napisano w nim wówczas, że głównym powodem było środowisko, którym otaczał się poseł. Klub był zbulwersowany podejrzeniami i licznymi publikacjami prasowymi o uwikłaniu najbliższego otoczenia Piotra Liroya-Marca w procesy tzw. dzikiej reprywatyzacji w Warszawie.
W oświadczeniu zaznaczono, że jeśli Piotr Liroy-Marzec zmieni swoje zachowanie, nic nie będzie stało na przeszkodzie, żeby wrócił do Kukiz’15.
Z najnowszych doniesień „Rzeczpospolitej” wynika, że raczej do tego nie dojdzie, ponieważ poseł Liroy-Marzec wkroczył na drogę prawną w obronie swojego imienia i pozwał jednego z posłów Kukiz’15 – Jarosława Porwicha.
Czytaj także: Co dalej z Liroyem? Paweł Kukiz przyznaje, że poseł ma szansę na powrót do klubu. Jest jeden warunek
Domaga się od niego zamieszczenia oświadczenia z przeprosinami na najpopularniejszych portalach informacyjnych, a także w telewizji (w 3 głównych stacjach). Poza tym Liroy oczekuje wpłaty na cel charytatywny 10 tys. zł na rzecz fundacji Domy Wspólnoty Chleb Życia Siostry Małgorzaty Chmielewskiej.
Pozew ma związek ze sporządzeniem i upublicznieniem oświadczenia Kukiz’15. Jak wskazał Liroy, zawierało ono nieprawdziwe informacje, które naruszyły jego dobra osobiste. Mimo, że w oświadczeniu klubu nie pojawiły się nazwiska, to według Liroya było oczywiste o kogo chodzi.
Poseł po raz kolejny zapewnił, że zarzuty dotyczące osób z jego najbliższego środowiska są nieprawdziwe i nikt nie ma nic wspólnego z dziką reprywatyzacją w Warszawie. Według niego takie informacje miały na atak na jego osobę i skompromitowanie go w oczach wyborców.