Nie jest tajemnicą, że Jerzy Owsiak budzi w kraju bardzo różne emocje. Okazuje się że od jakiegoś czasu szef WOŚP zmaga się z dużą ilością pozwów, a jeden z ostatnich jest, jego zdaniem, szczególnie zadziwiający.
Jerzy Owsiak poinformował na Facebooku o jednej z ostatnich procedur, jaka została wobec niego uruchomiona. Okazuje się, że sprawa dotyczy jego wypowiedzi we wrocławskim Empiku podczas promocji książki pt. „Obgadywanie świata”. Szef WOŚP miał podczas wystąpienia użyć niecenzuralnego słowa.
Jak wyjaśnia na Facebooku szef WOŚP, wszyscy zgromadzeni są świadomi tego, że niecenzuralne słowa mogą pojawić się podczas wystąpienia. „Ostatnie wezwanie dotyczy spotkania z czytelnikami mojej książki „Obgadywanie świata” we wrocławskim Empiku. Spotkanie bardzo ciekawe, urocze, ostatnie piętro dużego centrum handlowego, późny wieczór, aby nikomu nie przeszkadzać. I to, co lubię najbardziej – przyszli ludzie, którzy są ciekawi moich opowieści, a wielu z nich z książką w ręku” – napisał.
„Nie tylko przy tego rodzaju spotkaniach uprzedzam wszystkich, że mogą paść słowa tzw. niecenzuralne, które są po prostu cytatami z życia wziętymi, czyli kawałkiem zasłyszanej sentencji czy typowo polskiego podsumowania stanu rzeczy. Zresztą podobne słowa umieszczane są w książce i wydawca, a także ja, jako autor uprzedzam czytelników z czym mogą mieć do czynienia” – wyjaśnia szef WOŚP.
Czytaj także: Stan współczesnej oświaty. Czy czas na radykalne zmiany?
Okazuje się jednak, że był to powód, by donieść na Owsiaka. „I zaczyna się to, co można włożyć tylko między pojęcie „nie do wiary”. Bo ciągle nie chcę popaść w jakiekolwiek myślenie o spiskowej teorii dziejów. Otóż anonimowy internauta powodowany nie wiadomo jakimi pobudkami smaruje donos na policję, że takie słowa podczas spotkania padły. Nawet nie był na spotkaniu obecny, tylko oglądał transmisję internetową” – czytamy na Facebooku.
Szef WOŚP wyjaśnia jednocześnie, że działanie policji w tym przypadku również było błyskawiczne. „Rozumiem, że podobnych donosów w różnych sprawach niemal każdy posterunek policji ma pełne szuflady. Ale ten uruchamia natychmiastowe działanie policji, która puszcza w ruch całą prawną procedurę na końcu pojawia się wezwanie, obrendowane wszelkimi formalnymi stemplami i numerami, które każe mi się pojawić we wrocławskim sądzie, aby wyjaśnić i ewentualnie odpowiedzieć za ten czyn, który zagrożony jest karą nagany, grzywny do 1500 zł lub ograniczenia wolności (art. 141 kodeksu wykroczeń)” – napisał Owsiak.
Sprawa tuż przed festiwalem
Okazuje się, że sprawa sądowa Jerzego Owsiaka wyznaczona została tuż przed odbywającym się w Kostrzynie n. Odrą festiwalem Pol’and’Rock Festival. Mimo to szef WOŚP zapowiedział, że pojawi się we Wrocławiu na rozprawie. „A teraz Wrocław. Czy będę? Będę. Może przetnę tę nieprawdopodobną falę idiotyzmu, która, mam uczucie, dotyczy tylko mnie w tym kraju” – napisał.
Jerzy Owsiak porównał również swoją wypowiedź do słów polityków. „Czy uważacie, że wystąpienia osób publicznych w Polsce obfitują zawsze w przepięknie płynące, literackie wywody pełne miłości i przyjaźni? Czy przychodzą Wam do głowy jakieś inne osoby (na przykład politycy) które potrafią swoimi wypowiedziami naprawdę dokonać niesamowitego trzęsienia ziemi, ubierając swoje myśli w nienawiść, nietolerancję, czy wręcz podjudzanie jednych przeciwko drugim. Czy moje literackie k**** jest tylko jedynym słowem, które uruchamia całą machinę?” – pyta szef WOŚP.
Cały post można zobaczyć poniżej.
Czytaj także: Donald Trump ostro do prezydenta Iranu: „Niech pan będzie ostrożny!”