Niespodziewanie wybuchło potężne zamieszanie wokół selekcjonera piłkarskiej reprezentacji Polski. Media arabskie poinformowały, że Fernando Santos ma przejąć jeden z saudyjskich klub, co oznaczałoby porzucenie polskiej Kadry. Tymczasem okazuje się, że PZPN ma poważne problemy z kontaktem z selekcjonerem.
Media w Arabii Saudyjskiej poinformowały, że Fernando Santos przejmie funkcję trenera w tamtejszym klubie. Z doniesień wynika, że negocjacje w sprawie umowy dobiegły końca i pozostały jedynie kwestie formalne. Dotychczasowy selekcjoner polskiej kadry miałby objąć posadę trenera klubu Al-Shabab.
W sprawie nadal pozostaje mnóstwo niewiadomych. Oficjalny komunikat wydał już Polski Związek Piłki Nożnej, ale w najmniejszym stopniu nie wyjaśnia on sprawy. Co gorsza, okazuje się, że przedstawiciele PZPN-u nie mogą skontaktować się z selekcjonerem.
Jeden z internautów prowadzących popularny profil na Twitterze zasugerował, aby rzecznika Kadry Jakub Kwiatkowski po prostu zadzwonił do Portugalczyka i w kilkanaście sekund ustalił, czy Santos zostaje, czy odchodzi.
Odpowiedź Kwiatkowskiego nie stawia w najlepszym świetle ani Portugalczyka, ani PZPN-u. Okazuje się, że Santos nie odbiera telefonu. „Naprawdę myślisz, że nie próbujemy?” – napisał Kwiatkowski w odpowiedzi na sugestię wykonania telefonu do selekcjonera.
Przeczytaj również:
- Santos porzuci reprezentację? PZPN wydał komunikat!
- Ferenando Santos opuści reprezentację Polski?! Wiadomo, gdzie ma trafić
- Donnaruma i jego partnerka napadnięci we własnym domu. Związali ich
Źr. twitter; wmeritum.pl