Grzegorz Schetyna, przewodniczący Platformy Obywatelskiej, był gościem Moniki Olejnik na antenie Radia ZET. Polityk komentował sprawę ujawnienia akt TW „Bolka”.
Schetyna podkreślił, że chce bronić symbolu polskiej „Solidarności” i obalenia komunizmu. Polityk dodał również, że odtajnienie akt „Bolka” nie stanowi końca legendy Wałęsy. To nie jest koniec legendy. Ta legenda będzie miała jeszcze jeden rozdział. Ta rysa będzie może bardziej widoczna. Obalił komunizm, był na czele ruchu, który obalił komunizm – powiedział.
Lider Platformy Obywatelskiej odniósł się do linii obrony, którą przyjął były prezydent. Zdaniem Schetyny jest ona mało przekonywująca. Jest mało przekonywujący, broni się w pogrążający sposób. Tworzy dodatkowo masę problemów. To niedobre, że reaguje na każdą informację, bo to wygląda mało poważnie. Za dużo w tym emocji – mówił.
Czytaj także: Ciche ludobójstwo
Schetyna skomentował także wypowiedź abp Głódzia, który zasugerował Wałęsie, że Rok Miłosierdzia jest dobry momentem na przeproszenie osób, którym wyrządziło się krzywdę (pisaliśmy o tym TUTAJ). Schetyna uważa, że duchowny pospieszył się z wypowiedzią, ponieważ na „odruchy moralne jest za wcześnie”. Musimy poznać wartość, jakość i prawdziwość tych teczek. Ja nie jestem przekonany, że to jest podpisane ręką Lecha Wałęsy. Tego nie wiemy, to naprawdę był reżim i służba, które fałszowały dokumenty. Wierzę historykom – stwierdził polityk.
źródło: radiozet.pl
Fot. Wikimedia/Platforma Obywatelska RP