Joanna Scheuring-Wielgus stwierdziła, że „polityka jest bagnem”. Pomimo tego w rozmowie z Markiem Kacprzakiem zapewniła, że nie zamierza z niej rezygnować. Posłanka podzieliła się też historią rozmowy z pewnym księdzem.
Joanna Scheuring-Wielgus gościła u Marka Kacprzaka w programie „Tłit” Wirtualnej Polski. Posłanka mówiła m.in. o swojej przyszłości politycznej. Przy okazji zdobyła się na szczere wyznanie. „Polityka jest bagnem – dla twardzieli, silnych osobowości. Mimo wkurzenia, nie mam zamiaru z niej zrezygnować.” – oświadczyła.
Czytaj także: Vega publikuje kolejny fragment. Postać inspirowana Misiewiczem?
Posłanka zapewniła, że zamierza namawiać kolejne osoby z jej środowiska do zaangażowania. „Byłam, jestem i będę z ruchami obywatelskimi. Będę namawiała, żeby ich przedstawiciele znaleźli się w polityce. Ale nie na zasadzie „zapchajdziury”, tylko jako liderzy list.” – mówiła Scheuring-Wielgus.
Scheuring-Wielgus: „To porażające”
Posłanka przyznała, że jej marzeniem byłaby wspólna lista ze Strajkiem Kobiet i Obywatelami RP z Lempart na jedynce we Wrocławiu, a Hartwich – w Toruniu.
Czytaj także: Mariusz Max-Kolonko zakłada partię polityczną
Joanna Scheuring-Wielgus mówiła również o problemie pedofilii w Kościele. „Jeden z księży powiedział mi, że mam uważać, bo zadzieram z mafią. Nie mogę się przestraszyć tego, że ktoś mówi do mnie: „nie podskakuj, to temat, który może Ci zaszkodzić”. (…) Wydarzyło się dużo dziwnych rzeczy od momentu, jak zajęłam się tematem pedofilii w Kościele. To porażające.” – stwierdziła.
Źr. dorzeczy.pl; wp.pl