Incydent podczas protestu antyrządowego w Warszawie. Joanna Scheuring-Wielgus poinformowała, że została zaatakowana torebką przez starszą kobietę. – Dowiedziałam się, że jestem komunistką – relacjonowała w rozmowie z „Wysokimi Obcasami”. Policja przedstawiła nowe informacje w tej sprawie.
Do zdarzenia doszło podczas niedzielnych protestów środowisk opozycyjnych w Warszawie. W dniu 39. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego ulicami stolicy przeszedł pochód przeciwników obozu rządzącego.
Wśród uczestników manifestacji znalazła się Joanna Scheuring-Wielgus. Posłanka Lewicy poinformowała wkrótce, że padła ofiarą napaści fizycznej. – Wyraźnie poczułam, że uderzono mnie jakimś przedmiotem. Odwróciłam się i okazało się, że zaatakowała mnie starsza pani. Torebką – powiedziała w rozmowie z WO.
Scheuring-Wielgus o kulisach napaści. 78-latka nazwała ją „komunistką”
Z relacji Scheuring-Wielgus wynika, że starsza kobieta nazwała ją „komunistką” oraz obwiniała o podsycanie protestów. Posłanka Lewicy poinformowała kobietę, że jej zachowanie jest karalne, a następnie powiadomiła o incydencie policję.
Kolejny przypadek agresywnego zachowania w trakcie trwającego protestu. Tym razem policjanci wykonują czynności z kobietą, która miała uderzyć torebką Panią Poseł Scheuring-Wielgus. Wyjaśniamy okoliczności sprawy.
— Policja Warszawa (@Policja_KSP) December 13, 2020
„Policjanci wykonują czynności z kobietą, która miała uderzyć torebką Panią Poseł Scheuring-Wielgus. Wyjaśniamy okoliczności sprawy” – informowali warszawscy policjanci. Funkcjonariusze wylegitymowali kobietę.
Rzecznik Komendy Stołecznej Policji Sylwester Marczak poinformował dziennikarzy, że wspomniana kobieta miała 78 lat. Wstępne ustalenia wskazują, że szła na przystanek autobusowy i puściły jej nerwy. Sprawę bada stołeczna policja.