Popularny aktor Sebastian Fabijański postanowił szczerze opowiedzieć o problemach, z jakim mierzył się jakiś czas temu. Po śmierci ojca, który był alkoholikiem, aktor zupełnie się załamał. Popadł w ciężką depresję i nawet rozważał popełnienie samobójstwa. Ostatecznie trafił do szpitala psychiatrycznego, gdzie otrzymał pomoc.
Sebastian Fabijański obecnie nie może narzekać na brak sukcesów zawodowych. Jednak gwiazdor postanowił ujawnić, że nie zawsze tak było. W jego życiu były bardzo ciężkie okresy, które mogły go doprowadzić nawet do śmierci samobójczej. W końcu zdecydował się opowiedzieć o tym publicznie.
Czytaj także: Anna Lewandowska reaguje na rekord męża. Piękny wpis
„U mnie problem alkoholowy w rodzinie jest dosyć powszechny. Ja na szczęście, jakoś tak się złożyło, że przestałem w ogóle pić” – opowiedział Sebastian Fabijański w najnowszym wywiadzie. Zaznaczył, że problemy ojca wpłynęły na całego jego życie. „Jestem DDA – dorosłym dzieckiem alkoholika. Ja jestem współuzależniony. Ja jestem uzależniony od tego rollercoastera emocjonalnego, który towarzyszył mojemu dzieciństwu, kiedy mój ojciec był pijany bądź trzeźwy” – zdradził gwiazdor.
Sebastian Fabijański o myślach samobójczych
W pewnym momencie problemy psychiczne stały się tak poważne, że aktor rozważał samobójstwo. „Miałem różne momenty. Stałem na pasach i byłem w bardzo, bardzo ciężkim stanie. Chciałem przejść na drugą stronę, jechały bardzo szybko samochody. Miałem myśl, że chyba wejdę” – wyznał w programie „Duży w maluchu”.
„Po śmierci ojca wylądowałem w szpitalu psychiatrycznym. W szpitalu byłem trzy miesiące. To była moja decyzja. Ja już nie byłem w stanie wyjść z domu. Ja już byłem w takim stanie, że bałem się swojego cienia” – wspomina Sebastian Fabijański. Lekarze stwierdzili u niego silne zaburzenie lękowe ze stanami depresyjnymi, uniemożliwiającymi codzienne funkcjonowanie.
Pełna treść nagrania TUTAJ.
Źr. se.pl; YouTube/Duzy w Maluchu