Prawdziwą sensacją zakończyła się walka Popka i Tomasza Oświecińskiego podczas KSW 41. Swój pierwszy pojedynek wygrał właśnie Strachu.
Walka Popka i Tomasza Oświecińskiego to z pewnością jeden z najbardziej oczekiwanych pojedynków podczas KSW 41 w katowickim Spodku. Panowie na długo przed walką wypowiadali się o sobie w ostrym tonie. Podczas samej ceremonii ważenia Strachu dał się sprowokować Popkowi i między zawodnikami o mało nie doszło do przepychanki.
Już początek walki pokazał, że będzie ostro. Popek nie przybił bowiem „piątki” z Oświecińskim. Być może nawiązał w ten sposób do niedawnych zarzutów wobec Stracha, który miał „posprzedawać” wiele osób w Białymstoku i podjąć współpracę z policją.
Czytaj także: Oświeciński wyzywa Szpilkę na pojedynek. W tym momencie bokser wchodzi do klatki i atakuje Stracha! [WIDEO]
Pierwsza runda praktycznie całkowicie przebiegła pod dyktando Popka. Szybko sprowadził on rywala do parteru i wymierzał mu prawdziwy grad ciosów. Strachu się jednak nie poddał i doszło do drugiej rundy.
W niej obaj zawodnicy byli już wykończeni. Jednak to Tomasz Oświeciński powalił i zdominował Popka. Ostatecznie sędzia przerwał walkę i stało się to, w co mało kto wierzył – to właśnie Strachu wygrał swój pierwszy pojedynek w KSW. Przy ogłaszaniu wyników zarówno zwycięzca jak i przegrany ledwie trzymali się na nogach.
He showed a tonne of heart and won his MMA debut! #KSW41 pic.twitter.com/3NubfgopCp
— KSW (@KSW_MMA) 23 grudnia 2017
Czytaj także: Co za cios! Fernando Rodrigues znokautowany w… kilka sekund! [WIDEO]