11 maja 1982 roku Lech Wałęsa trafił do obozu internowania w Arłamowie. Późniejszy prezydent RP spędził w ośrodku siedem miesięcy. Opuścił go 11 listopada 1982 roku. Jego pobyt w Bieszczadach obrósł prawdziwą legendą. Mówiono przede wszystkich o luksusowych warunkach, w których miał być „więziony” lider Solidarności. Teraz w sieci pojawiło się nagranie, które potwierdza te doniesienia.
O warunkach, w których internowany był Wałęsa mówiło się już w momencie, w którym ówczesny szef Solidarności trafił do Arłamowa. Wspominali o tym jego koledzy ze związków, którzy w tym samym czasie więzieni byli w aresztach, gdzie panowały spartańskie warunki.
Mówił o nich m.in. Krzysztof Wyszkowski, jedna z legend „Solidarności”. Jego słowa potwierdza film opublikowany przez jedną z twitterowych blogerek. Widzimy na nim, jak Wałęsa spędzał czas w ośrodku internowania w Arłamowie. Czy w takowym anturażu wszystkim internowanym w Arłamowie AD 1982 podawano zupę? – zapytała retorycznie kobieta.
Czy w takowym anturażu wszystkim internowanym w Arłamowie AD 1982 podawano zupę? ???#Wałęsa pic.twitter.com/Y295AQUnbH
— Estella Havisham?? (@fistulatorium) 8 września 2017
Oprócz filmu w sieci dostępna jest również lista zakupów, które trafiały do internowanego Wałęsy. Opublikował ją historyk Sławomir Cenckiewicz. Dowiadujemy się z niej m.in., iż późniejszy prezydent samotnie lub w towarzystwie skonsumował: 289 butelek wódki, 158 butelek wina, 59 butelek winiaku i koniaku, 238 butelek szampana oraz, uwaga, 1115 butelek piwa.
Wczoraj Wałęsa napadł w Sejmie na Morawieckiego mówiąc, że nie walczył i „zdezerterował”. Fakt, tak jak Wałęsa to Morawiecki nie „walczył”:) pic.twitter.com/uakkJ3LdZn
— Sławomir Cenckiewicz (@Cenckiewicz) 14 grudnia 2016
Głos ws. publikacji Cenckiewicza zabrał sam zainteresowany, który zdecydowanie zaprzeczył, że taka sytuacja miała miejsce. To jest śmieszne i niepoważne. A jeszcze IPN za tym stoi. Jakich bzdurnych ludzi tam mają: co za złośliwość i głupota, wprost tępota – mówił wówczas.
W dalszej części wypowiedzi… nie był już jednak tak stanowczy. To była złota klatka. Mogłem sobie życzyć, co chciałem. Lubiłem szampana i parę butelek wypiłem. Ja musiałem uważać, bo ja tam byłem między osami – przyznał.
źródło: niezlomni.com, Twitter
Fot. Twitter