Ustawa wprowadzająca emeryturę plus dotyczy 2019 roku. Jaki będzie los tego projektu w przyszłości? Premier Mateusz Morawiecki zapewnia, że program będzie przedłużany tak długo, jak będzie rządziło Prawo i Sprawiedliwość. Wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej Tomasz Siemoniak złożył ostatnio podobną deklarację.
Trzynasta emerytura to jednorazowe świadczenie w wysokości 888,25 złotych dla emerytów i rencistów. Wprowadzony przez PiS program zbiera mieszane recenzje wśród przedstawicieli opozycji. Rozwiązanie krytykuje m.in. Ryszard Petru (Teraz!), czy Katarzyna Lubnauer (Nowoczesna).
Zdecydowanym przeciwnikiem tego rodzaju rozwiązań jest także kandydat Koalicji Europejskiej w wyborach do PE Marek Belka. „Paskudną sprawa jest ta trzynasta emerytura. Rozumiem ludzi, którzy to wezmą, ale to jest ochłap wyborczy, nawet nie kiełbasa” – mówił w rozmowie z Onetem.
Czytaj także: Wybory parlamentarne 2015 [Relacja na żywo]
Zupełnie inne stanowisko w tej sprawie prezentuje wiceszef największej partii w Koalicji Europejskiej, Tomasz Siemoniak. „Niedobra wypowiedź. Myślę, że parę lat przerwy w polityce sprawiło, że taki błąd popełnił. Teraz już nie będzie tak mówił” – tłumaczył na antenie RMF FM.
Siemoniak: Jeśli PO wygra, 13. emerytura będzie wypłacana co roku
Stanowisko PO ws. transferów socjalnych polityk wyjaśnił w programie „Wydarzenia i Opinie” Polsat News. Prowadzący – Piotr Witwicki – zapytał gościa, czy jego partia po przejęciu władzy zamierza przedłużać emeryturę plus w przyszłości.
„Tak. Zapowiedzieliśmy to już półtora roku temu i nie zmieniamy zdania. Tak samo o 500 plus mówiliśmy” – podkreślił. W opinii polityka, fakt, że z pomysłów PO korzysta partia rządząca nie powinien powodować rezygnacji z programów przez partię Grzegorza Schetyny.
Dziennikarz zauważył jednak, że w gruncie rzeczy PO niewiele się różni od PiS, przynajmniej w kwestii transferów społecznych. Siemoniak nie zgodził się. „Myślę, że różnimy się zasadniczo. (…) Uważamy, i taka była nasza polityka przez 8 lat, że należy adresować pewne transfery w sposób bardziej wyrafinowany, niż robi to PiS” – powiedział.
„Jeśli wygramy wybory, to nie pójdziemy w tę stronę, żeby komuś coś odbierać. Nie chcemy, żeby ludzie myśleli, że jeśli raz coś dostali od państwa, to w przyszłości ktoś im to odbierze” – zastrzegł.
Źródło: Polsat News, RMF FM, Twitter, wMeritum.pl