Po tym jak w sieci opublikowano nagranie ukazujące pracownicę amerykańskiej organizacji aborcyjnej Planned Parenthood podczas negocjowania cen za części ciał abortowanych dzieci, w Stanach wybuchł skandal.
Na krążącym w sieci nagraniu widać jak Mary Gatter, prezes Medycznej Rady Wykonawczej w Planned Parenthood rozmawia z podstawionym dziennikarzem. Mężczyzna udaje, że jest zainteresowany zakupem tkanek z ciał dzieci zabitych w wyniku aborcji.
Kobieta odrzuca ofertę dziennikarza, który proponuje, że zapłaci 50 dolarów za tkanki jednego dziecka. Gatter odmawia nie dlatego, że uważa to za nieetyczne, ale ze względu na cenę, która jej zdaniem jest zbyt niska. Odpowiedziała, że taka cena jest raczej „sprzed 12 lat”. Domaga się większej kwoty w wysokości co najmniej 75 dolarów.
Czytaj także: Ciche ludobójstwo
Gatter dopytuje też mężczyznę o wiek nienarodzonego dziecka, którego tkanki miałyby być przedmiotem bulwersującej transakcji. Jak przyznała, jej kliniki dysponują szczątkami nienarodzonych dzieci poddanych aborcji nawet w 16 tygodniu ciąży. Dodała jednak, że zna „świetną dziewczynę”, która zajmuje się „takimi sprawami” nawet do 24 tygodnia ciąży.
Gatter nie przyznała też, że to nie pierwsza tego typu transakcja, w której uczestniczy. Wcześniej sprzedawała już tkanki nienarodzonych dzieci w Los Angeles, gdzie wcześniej pracowała.
Źródło: dorzeczy.pl; gosc.pl
Fot.: Wikimedia/Hourick