PGE Skra Bełchatów została mistrzem kraju po dwuletniej przerwie. W trzecim meczu rozgrywanym w Bełchatowie gospodarze pokonali Asseco Resovię Rzeszów 3:0, a w całym finale również 3:0, dzięki czemu zapewnili sobie 8. tytuł mistrza kraju. W całym finale widać było dominację „Pszczółek”, które dosłownie rozbiły byłych już mistrzów kraju.
Przed meczem było wiadomo, że „Sovia” znajduje się w ciężkiej sytuacji. Po dwóch porażkach u siebie tylko cud mógł sprawić, że rzeszowianie będą w stanie wrócić do gry. Hala w Bełchatowie została wypełniona po brzegi. Wszyscy kibice wierzyli w to, że już dziś ich podopieczni zdobędą mistrzostwo.
Spotkanie rozpoczęło się o godz. 14.45. Obydwaj trenerzy wystawili swoje najmocniejsze składy. Pierwszy set rozpoczął się od prowadzenia Skry 3:0. Później zaczęły się błędy w zagrywce, dzięki czemu Asseco dogoniło wynik. Na pierwszą przerwę techniczną schodzili jednak zawodnicy Miguela Falasci. Po time-oucie gospodarze uzyskiwali coraz większą przewagę, aż doprowadzili do końca seta wygrywając go 25:17. Druga partia zaczęła się identycznie jak pierwsza. Po bloku na Lotmanie było już 4:0. Jednak po przerwie dla Andrzeja Kowala, gra zaczęła się zmieniać na tyle, że na drugiej przerwie technicznej rzeszowianie prowadzili 14:16.Gdy na tablicy wyników, po kiwce Nicolasa Uriarte, wyświetlał się wynik 19:20, w pole zagrywki poszedł Mariusz Wlazły, który totalnie zmiażdżył Resovię posyłając 4 asy serwisowe. Oprócz tego jego kolejne dwie zagrywki nie pozwoliły przyjezdnym na wyprowadzenie akcji. Potrójny blok bełchatowian zakończył seta (25:20). Ostatnia odsłona zaczęła się znowu wysokim prowadzeniem Skry (6:2). Na pierwszym time-oucie był wynik 8:4. Jednak „Sovia” znów zaczęła odrabiać straty (8:7). Na drugiej przerwie technicznej PGE Skra Bełchatów prowadziła 16:13. Przy stanie 19:15 w pole zagrywki u gospodarzy wszedł Jędrzej Maćkowiak, który serwował na tyle skutecznie, że rzeszowianie musieli oddawać piłkę „za darmo”. Mecz zakończył się po ataku w aut Jochena Schoepsa (25:18). Po tej piłce wszyscy zawodnicy Skry wybiegli na boisko, aby świętować sukces. Później nowym mistrzom wręczono puchar, który wzniósł do góry kapitan zespołu i MVP spotkania – Mariusz Wlazły.
Czytaj także: Skra o krok od tytułu! Bezbarwna Resovia!
– Jesteśmy bardzo szczęśliwi! To dzięki tej grupie mogliśmy zdobyć ten tytuł – powiedział po meczu Mariusz Wlazły. – Zdarzyło się coś wspaniałego, w porównaniu do zeszłego roku. – dodał najlepszy zawodnik finału.
Ten sezon był ostatnim dla nowego selekcjonera reprezentacji Polski Stephana Antigi – Jesteśmy szczęśliwi. Wygraliśmy, bo mieliśmy zespół. Moja kariera dobiegła końca, ale mam nadzieję, że kariera trenerska będzie równie pasjonująca – powiedział Francuz.
Podczas wywiadu łez nie mógł powstrzymać Paweł Zatorski, dla którego był to, jak na razie, ostatni sezon w żółto-czarnych barwach. – Na razie nie mogę powiedzieć, dokąd trafię, gdyż obowiązuje mnie jeszcze kontrakt ze Skrą – mówił zapłakany libero. Nieoficjalnie mówi się, że w następnym sezonie „Zator” będzie reprezentował barwy ZAKSY Kędzierzyn-Koźle.
PGE Skra Bełchatów – Asseco Resovia Rzeszów 3:0 (25:17, 25:20, 25:18)
Stan rywalizacji 3:0
PGE SKRA BEŁCHATÓW ZOSTAŁ MISTRZEM POLSKI!
Fot.:Wikimedia
Wywiady: polsat sport