Sławomir Broniarz zabrał głos ws. klasyfikacji uczniów, którzy niebawem przystąpią do egzaminów maturalnych. Szef ZNP był pytany o to, czy zdecyduje się wygasić protest w placówkach, gdzie nauczyciele nie zechcą wystawić ocen.
Sławomir Broniarz był gościem „Rzeczpospolitej”. Podczas rozmowy z dziennikarzem szef ZNP pytany był o to, czy zdecyduje się wpłynąć na nauczycieli, którzy nie chcą przeprowadzić klasyfikacji maturzystów.
„Nie mam żadnego moralnego prawa gaszenie tego protestu w szkołach, które podjęły suwerenne decyzje dotyczące nieklasyfikowania, oceniania, promowania, one mają pełne prawa do takich decyzji” – powiedział Broniarz.
Czytaj także: Burza po słowach Broniarza. Chodzi o maturzystów [WIDEO]
Jeszcze wcześniej Sławomir Broniarz wypowiedział słowa, które wywołały w naszym kraju niemałą burzę. Dotyczyły one klasyfikacji uczniów przystępujących do tegorocznych matur. Ci nie mogą ich napisać bez wystawienia ocen, a coraz częściej mówi się o tym, że strajkujący nauczyciele mogą zostawić uczniów „na lodzie”.
Broniarz tylko podgrzał emocje. Oświadczył bowiem, że nauczyciele, którzy zdecydują się przeprowadzić klasyfikację, zamykają sobie drogę do powrotu do strajku.
Wypowiedź Broniarza wywołała sporo kontrowersji. Niektórzy z internautów, będąc wyjątkowo oburzonymi, nazywali szefa ZNP „szantażystą”. Inni sugerowali zaś, że wypowiedź związkowca to doskonała okazja dla rodziców. Ci mogli by wystąpić z pozwami cywilnymi przeciwko strajkującym w czasie matur nauczycielom.
Czytaj także: Burza po słowach Broniarza. Chodzi o maturzystów [WIDEO]
źródło: Rzeczpospolita