Sławomir Peszko był jednym z bohaterów wczorajszego meczu pomiędzy Wisłą Kraków a Legią Warszawa. Zawodnik „Białej Gwiazdy” strzelił gola, a po zakończeniu spotkania udzielił ciekawego wywiadu telewizji TVP Sport.
Sławomir Peszko już w piątej minucie sprawił ogromną radość kibicom Wisły Kraków. Skrzydłowy, który trafił pod Wawel na zasadzie wypożyczenia z Lechii Gdańsk, wykorzystał podbramkowe zamieszanie i skierował futbolówkę do bramki, której strzegł były golkiper Wisły, Radosław Cierzniak.
Oprócz „Peszkina” do siatki trafiali też Kuba Błaszczykowski, który pewnie wykorzystał rzut karny oraz Rafał Pietrzak (świetny strzał z rzutu wolnego) i Marko Kolar.
Czytaj także: Genialne zdjęcie Kuby Błaszczykowskiego z meczu Wisła-Legia
Po zakończeniu spotkania Sławomir Peszko stanął przed kamerami telewizji TVP Sport, która transmitowała mecz. Zawodnik Wisły Kraków udzielił wywiadu, w którym przyznał, że zarówno on, jak i jego koledzy nabrali wiatru w żagle i dziś chcą kontynuować dobrą passę. Dla Wisły było to bowiem trzecie zwycięstwo z rzędu.
„Nie ma kalkulowania. Chcemy grać pressingiem szczególnie u siebie w domu. To jest nasz dom i tutaj, żeby ktoś wygrał musi wypruć flaki. Natomiast cieszę się, że ja i Kuba jesteśmy właściwym wsparciem dla Wisły” – powiedział były reprezentant Polski.
Peszko, który zdobył swojego pierwszego gola dla Wisły Kraków, podczas wspomnianego wywiadu zwrócił się także do swoich krytyków. Nie od dziś wiadomo bowiem, że skrzydłowy nie ma najlepszej prasy wśród kibiców. Ci ochoczo wypominają mu jego wpadki. „Trochę miałem długą przerwę, ale wszystko wróciło na właściwe tory. Trochę o mnie zapomniano, ale pokazałem, że umiem wstać z kolan” – powiedział zawodnik wypożyczony do Wisły z Lechii Gdańsk.
Czytaj także: Jakub Rzeźniczak pogratulował Wiśle Kraków zwycięstwa nad Legią