Stacja TVP Info wyemitowała na swojej antenie rozmowę z Egipcjaninem, który w przeszłości pracował, jako rezydent wycieczek. Mężczyzna odniósł się do śmierci 27-letniej Magdaleny Żuk i opowiedział o praktykach stosowanych przez przedstawicieli biur podróży opiekujących się turystami.
Dziennikarze TVP Info dotarli do Egipcjanina, który jeszcze do niedawna pracował jako rezydent wycieczek w swoim rodzinnym kraju. Mężczyzna przyznał, że zna rezydenta, z którego telefonu wykonane zostało ostatnie połączenie Magdaleny Żuk do chłopaka i który pojawia się w końcówce głośnego nagrania opublikowanego w internecie. Michael, bo tak nazywa się rozmówca TVP Info, przyznaje, że wspomniany opiekun nie miał najlepszej opinii. On jest numerem jeden w podrywaniu, taki kasanowa w Hurghadzie – powiedział.
W dalszej części rozmowy Egipcjanin przyznaje, że młoda Polka nie miała zaburzeń psychicznych, lecz została odurzona narkotykami. Ona naprawdę nie miała żadnej depresji. Oni dają kobietom takie tabletki, to się nazywa Tramadol. Dają je do drinka i robią, co chcą – opowiada.
Słowa Egipcjanina, w zestawieniu z nagraniem, które na swojej antenie wyemitowała stacja Polsat (więcej TUTAJ), wydają się rzucać na całą sprawę nowe światło. Wielu internautów już wcześniej sugerowało bowiem, iż na nagraniu młoda kobieta nie wyglądała na osobę borykającą się z zaburzeniami psychicznymi, a jej zachowywanie wskazywało raczej na odurzenie psychoaktywną substancją, jaką z pewnością są tabletki, o których wspomina były rezydent.
27-letnia Magdalena Żuk zmarła w minioną niedziele w szpitalu w egipskiej Hurghadzie. Kobieta miała liczne obrażenia głowy, klatki piersiowej, rąk oraz nóg. Według przekazów tamtejszej policji Polka miała wyskoczyć ze szpitalnego okna, zaś wcześniej przeżyć załamanie nerwowe. Sprawę bada polska prokuratura oraz detektyw Rutkowski.
źródło, fot: TVP Info, YouTube/Adolf