Przewodniczący klubu parlamentarnego Lewicy Krzysztof Gawkowski był gościem w programie „Kwadrans polityczny” na antenie Telewizji Polskiej. Jednoznacznie wypowiedział się tam jako zwolennik obowiązkowych szczepień. Odniósł się również do sytuacji dziennikarzy na polsko-białoruskiej granicy.
Dyskusja nad kwestią obowiązkowych szczepień przybiera na sile wraz z kolejnymi wzrostami zakażeń koronawirusem. Do tej pory nie zdecydowano się na taki krok. Kontrowersje budzi również projekt ustawy części posłów Prawa i Sprawiedliwości, który zakłada możliwość weryfikacji szczepień w miejscach pracy. W myśl zapisów, pracodawca będzie mógł zreorganizować pracę osób niezaszczepionych, na przykład przenosząc je do działu, gdzie nie będą miały styczności z innymi.
W programie „Kwadrans polityczny” na antenie Telewizji Polskiej, szef klubu parlamentarnego Lewicy Krzysztof Gawkowski jednoznacznie wypowiedział się na temat obowiązkowych szczepień. „Uważam, że szczepienia powinny mieć jakiś charakter obowiązkowości. Powinny być współpłacone usługi, jeśli ktoś niezaszczepiony trafi z powodu COVID-19 do szpitala” – stwierdził.
Poseł odniósł się też do sytuacji dziennikarzy na granicy polsko-białoruskiej. „Jeżeli w Iraku i Afganistanie mogli być dziennikarze, to nie rozumiem, dlaczego na polskiej granicy nie mogą być. Oby ten punkt rozporządzenia nie służył temu, żeby nie odbierać dostępy do pracy stacjom nieprzyjemnym dla władzy” – powiedział Gawkowski. „Gdybyśmy od początku mieli tam dziennikarzy, nie byłoby sytuacji takiej, że Łukaszenka i Putin dysponują przekazem” – dodał.
Czytaj także: Kukiz postawił ultimatum Kaczyńskiemu. Teraz wyjaśnia szczegóły
Żr.: TVP