Kamil Stoch zajął szóste miejsce w niedzielnym konkursie indywidualnym w Sapporo. Po zawodach skoczek z Zębu przyznał w rozmowie z serwisem Skijumping, że z powodu osłabienia nie był w stanie oddać trzech dobrych skoków.
Sobotni konkurs w Sapporo zwiększył apetyty polskich kibiców. W drugiej serii Kamil Stoch poleciał na odległość 148,5 metra i aż o 4,5 metra pobił dotychczasowy rekord skoczni. W niedzielę już tak dobrze nie było, ale skoczek ze swojego występu może być zadowolony, tym bardziej, że nie jest tajemnicą, iż walczył nie tylko z przeciwnikami, ale również z chorobą.
Po zawodach Kamil Stoch w rozmowie z serwisem Skijumping przyznał, że zabrakło mu energii. „Zgodzę się, że nie było łatwo, bo po tych wszystkich perypetiach czuję się dość mocno osłabiony. Trzy skoki były dużym wyzwaniem. Technicznie wykonałem je na bardzo dobrym poziomie, ale niestety brakowało siły. Czuję się wypruty z energii i nie marzę o niczym innym jak o kąpieli i łóżku” – powiedział.
Czytaj także: Kamil Stoch komentuje rekord skoczni w Sapporo. \"Czułem jak mnie rozrywa na wszystkie strony\" [WIDEO]
Zawodnik odniósł się również do uciętych przez sędziów punktów za lądowanie w pierwszym skoku. „Robiłem, co mogłem, by jako tako utrzymać się na dobrym poziomie. Myślałem, że ten skok będzie odrobinę dłuższy, przez co „podwozie” wysuwałem dość awaryjnie. Teraz już nic na to nie poradzę” – mówił.
Kamil Stoch poinformował również, że nie miał problemów z nogami po sobotnim rekordowym locie. „Nogi pracowały tak, jak powinny, ale brakowało mi wewnętrznej siły. Dałem z siebie wszystko, bo przeleciałem taki kawał drogi nie po to, by leżeć w hotelu, ale by coś zrobić. Było pewne ryzyko, ale mieliśmy wszystko pod kontrolą. Starałem się podejmować decyzje względem tego, jak się czuję” – powiedział.
Ostatecznie Kamil w niedzielnym konkursie zajął szóste miejsce. Najlepszy z Polaków, Piotr Żyła był czwarty i do podium zabrakło mu zaledwie pół punktu. Wszyscy Biało-Czerwoni zakwalifikowali się do drugiej serii. Zawody w Sapporo ponownie wygrał Stefan Kraft, który wyprzedził Kamila Stocha w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Liderem pozostaje Japończyk Ryoyu Kobayashi, który w niedzielę zajął trzecie miejsce.
Źr.: YouTube/Skijumping