Kamil Stoch, mimo że w obecnym sezonie Pucharu Świata stanął na podium tylko raz, jest wymieniany w gronie faworytów do zwycięstwa w Turnieju Czterech Skoczni. Porównując wyniki z ubiegłego i obecnego sezonu trudno nie widzieć pewnych analogii.
Kamil Stoch przyzwyczaił już kibiców, że w nowe sezony Pucharu Świata wchodzi dość spokojnie. Tym bardziej jeśli mówimy o tak istotnych sezonach, jak obecne, gdy zawodnicy rywalizować będą podczas igrzysk olimpijskich w Pekinie. Trudno się więc dziwić, że Stocha wymienia się w gronie faworytów do zwycięstwa w zbliżającym się Turnieju Czterech Skoczni. Tym bardziej, że poprzedni sezon w jego wykonaniu wyglądał bardzo podobnie.
Jak zauważają dziennikarze portalu WP SportoweFakty, również rok temu Stoch przed Turniejem Czterech Skoczni stanął na podium tylko raz. Często plasował się w czołowej dziesiątce, ale miał również słabe występy. W tym roku jest podobnie. Trudno też ukryć, że w tym roku fani częściej zwracają uwagę właśnie na lidera naszej kadry, ponieważ pozostali zawodnicy radzą sobie znacznie słabiej.
Czy Stoch pokaże siłę i po raz czwarty w karierze sięgnie po Złotego Orła? „W przypadku Kamila trzeba mieć nadzieję, że świąteczna atmosfera i trochę odpoczynku pomogą mu naładować akumulatory. U niego nie trzeba szukać niczego w technice, sprzęcie. Potrzebuje trochę świeżości, energii i jak ją złapie przez okres świąteczny, to będzie w wąskiej grupie faworytów turnieju” – mówił niedawno Jakub Kot w rozmowie z WP SportoweFakty.
Turniej Czterech Skoczni rozpocznie się już w najbliższy wtorek. Pierwszy konkurs tradycyjnie odbędzie się w Oberstdorfie.
Czytaj także: Kamil Stoch o zakończeniu kariery. Padły szczere słowa
Żr.: WP SportoweFakty